Bielenda, Drogocenny olejek arganowy 3 w 1
Z olejkami do ciała jakoś nie było mi szczególnie po drodze, bo myślałam: tłuste, klejące i słabo nawilżają. Zawsze byłam zwolenniczką balsamów do ciała, ale gdy zaczęłam interesować się składami kosmetyków, wszystko się zmieniło. Zaczęłam odchodzić od drogeryjnych mazideł na parafinie i wprowadziłam do pielęgnacji naturalne olejki m.in. ze słodkich migdałów i sezamowy, jednak szybko zatęskniłam za pachnącymi kosmetykami. Dość długo byłam wierna oliwkom dla dzieci, ale wiadomo - wszystko po jakimś czasie się nudzi i chciałoby się spróbować czegoś nowego. Przyznam szczerze, że drogocenny olejek arganowy 3 w 1 Bielendy poznałam podkradając trochę teściowej. Taka ze mnie świnka :) Możliwe, że sama nigdy bym po niego nie sięgnęła na półce. Przyglądałam się już paru olejkom w sprayu i tym, co mnie do nich zraziło był skład: pełno chemii i olejki w śladowych ilościach. Tutaj ku mojemu zaskoczeniu było trochę inaczej, dlatego pobiegłam do sklepu po własną buteleczkę.
Opis producenta
Skład
Jestem pozytywnie zaskoczona. Olejek arganowy, który zazwyczaj w kosmetykach "arganowych" występuje w śladowych ilościach tutaj jest na trzecim miejscu. Na pierwszym miejscu zamiast wody lub sztucznej chemii mamy olejek sojowy, który jest dobrze wchłaniany przez skórę, zmiękcza ją i odżywia. Oprócz tego znajdziemy tu oliwę z oliwek, olej palmowy, witaminę E, skwalen (odżywia, natłuszcza, czyni skórę jedwabistą), inne emolienty oraz trochę substancji zapachowych na samym końcu składu. Co dla mnie ogromnie ważne, nie ma silikonów, parafiny, parabenów i alkoholu.
Cena
17 zł/150 ml (Tesco)
Opakowanie
Buteleczka jest plastikowa, więc nie stłucze się, gdy niechcący ją upuścimy. Atomizer niestety nie rozpyla mgiełki, tylko psika strumieniem. Trzeba uważać, żeby do rurki nie dostało się powietrze. Kilka razy tak miałam i trochę się namęczyłam, żeby pompka zaczęła znowu działać.
Olejek
Moja opinia
Olejek stosuję w zasadzie tylko do ciała. Na początku próbowałam używać do włosów, ale tutaj mam już swojego ulubieńca - Nuxe Huile Prodigieuse. Jeśli chodzi o twarz, to boję się smarować olejkami, bo mam skórę skłonną do powstawania niedoskonałości. Oceniam działanie na skórę ciała po około 4 tygodniach stosowania.
Plusy
- Ława aplikacja.
- Szybko się wchłania.
- Nie zostawia tłustej warstwy, nie brudzi ubrań.
- Skóra się po nim nie klei.
- Ciało jest gładkie, jedwabiste w dotyku.
- Nawilża i odżywia. Ten olejek poradził sobie najlepiej z moją przesuszoną skórą na łydkach.
- Nie podrażnia skóry, nie szczypie nakładany nawet na poparzenia słoneczne.
- Nie uczulił mnie, a jeśli czytacie mnie już dłużej to wiecie, że na niektóre kosmetyki moja skóra reagowała alergią.
- Pięknie rozświetla skórę i podkreśla kolor opalenizny. Nogi posmarowane tym olejkiem pięknie prezentują się gdy założymy spódniczkę w ciepły, letni wieczór.
- Skóra jest ujędrniona, elastyczna.
- Według mnie ma bardzo fajny skład. Żadnych silikonów, parafiny, parabenów, alkoholu.
- Dobra konsystencja.
- Bardzo przyjemny zapach. Trudno mi go zdefiniować, jest charakterystyczny i jedyny w swoim rodzaju. Lekko słodki i korzenny, ładnie komponuje się ze skórą i nie drażni. Jest wyczuwalny, ale nie tak intensywnie perfumowany jak Nuxe. Mogę posmarować się nim wieczorem po kąpieli i bez problemu zasnąć.
- Łatwo dostępny.
- Cena jest dość przystępna.
Minusy
- Zacinający się atomizer psikający wąskim strumieniem.
Ocena
Z tego co zdążyłam zauważyć, opinie o olejku Bielendy są różne. Ja uważam, że to świetny kosmetyk w przystępnej cenie. Stosowany na ciało sprawdza się u mnie lepiej od suchego olejku Nuxe, który jest kilkakrotnie droższy. Okazało się także, że lepiej nawilża od wychwalanej przeze mnie dotąd oliwki HiPP. Drogocenny olejek arganowy 3w1 Bielendy to moje najnowsze odkrycie i zdecydowany hit tego lata!
5/5
Mój HIT!
Kupiłam go w zeszłym roku, przed wyjazdem do Bułgarii. Atomizer trochę mnie zawiódł, bo chciałam pryskać włosy mgiełką, by uniknąć przeciążenia, a to taki zonk. Myślałam, że to moja wersja tak ma, ale widać taki feler. Wygodniej byłoby też rozsmarowywać na skórze taką mgiełkę, ale cóż...
OdpowiedzUsuńStosowałam do ciała i włosów. Na włosy szczególnie na plażę! jedną pompkę delikatnie wciskałam we włosy, związywałam w warkocz i plażowałam, w taki sposób włosy nie wyglądały na tłuste. A same włoski były nieźle chronione. Do skóry ciała trochę za słabe nawilżanie, niestety.
U mnie na włosach nic nie przebije Nuxa. Jeśli chodzi o atomizer to mi się kiedyś przekręcił i oplułam olejkiem pół łazienki :P. Co do nawilżenia, to ogólnie olejki nie działają natychmiastowo jak balsamy i ja dopiero po dłuższym stosowaniu widzę większą poprawę. Przy oliwce HiPP nakładałam na ciało i pół na pół basam z oliwką i to chyba było najlepsze :)
UsuńJa zdecydowanie się z nim nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie mogę pojąć jak on może mieć negatywne opinie, ale widać co skóra to inaczej...
UsuńRzeczywiście w wielu olejkach olejki wypisywane przez producentów na przodzie opakowania są tak naprawdę daleko w tyle :/ Dobrze wiedzieć, że przy tym z Bielendy jest inaczej. Sama bardzo lubię stosować olejki (najlepiej tzw. suche) szczególnie latem, bo fajnie podkreślają opaleniznę. :)
OdpowiedzUsuńTen właśnie jest z gatunku suchych bardziej :). Ja ostatnio też wolę olejki...
UsuńJak wykończę mój, którego aktualnie używam - suchy, truskawkowy z TBS to się skuszę na Bielendę, w sumie dawno nie miałam kosmetyków z tej marki. :)
UsuńWydaje sie rewelacyjny. Na pewno sie za nim rozejrze ;)
OdpowiedzUsuńNo no skład super, ostatnio jak zerkam na te 'arganowe cudeńka' to nie ma w składzie nic wartego uwagi, a tu proszę, miłe zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńKompletnie u mnie sie nie sprawdził ładnie pachnie nic więcej
OdpowiedzUsuńI poruszyłaś jedną, bardzo ważną kwestię - jak już sie coś znajdzie i przyzwyczai, to i tak ciągnie, żeby poznać coś nowego :D Ja też parę razy podkradłam coś teściowej/szwagierce i potem zaopatrzyłam się w swoje opakowania :)
OdpowiedzUsuńDołączam do klanu świnek :D
A olejek mam do ciała tylko z psikaczem "sprejowym" - super skraca czas aplikacji! :)
Zastanawiałam się czy dzisiaj go kupić. Nie zdecydowałam się i żałuję :D.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki do ciała, więc chętnie go wypróbuję !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Po tylu plusach i wysokiej ocenie, nie pozostaje mi nic innego tylko wypróbować ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wędruje na listę zakupową:)
OdpowiedzUsuńI mówisz że dobrze działa na suche łydki? :) Chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńPatrzyłam na niego niedawno, jednak mimo wszystko zakochana w naturalnych olejach nie jestem w stanie go kupić. Boję się zawodu ;p
OdpowiedzUsuńRecenzja zdecydowanie zachęcająca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńSkład ma bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten kosmetyk - mój nr 1!
OdpowiedzUsuńCiekawe, że na etykiecie wielki napis Olejek Arganowy a w składzie olej z arganii dopiero na trzecim miejscu... Ale za to opakowanie jedno z ładniejszych na rynku.
OdpowiedzUsuń