SIERPIEŃ w zdjęciach!
W przeciwieństwie do bardzo spokojnego lipca, sierpień dostarczył mi wielu nowych wrażeń. Ciągle coś się działo, dlatego nie miałam czasu publikować na blogu i Was odwiedzać tak często jakbym tego chciała. Nie będę ukrywać, że wakacje bardzo mnie też rozleniwiły i ciężko mi wskoczyć w dawny rytm, ale powoli staram się wszystko nadrabiać :). Dwa tygodnie przerwy od Internetu i nagle nie wiem od czego zacząć, jak to wszystko uporządkować i sklecić kilka zdań. Wy też tak macie?
Zacznę od tego, że na początku sierpnia miałam przyjemność uczestniczyć w Wakacyjnym Spotkaniu Śląskich Blogerów Urodowych, z którego dokładniejszą fotorelację zamieściłam TU. Pech chciał, że tego dnia bardzo się pochorowałam i nie czułam się najlepiej. Mimo wszystko bardzo miło spędziłam czas, poznałam świetne dziewczyny, które do tej pory kojarzyłam tylko przez blogi, a na koniec ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu zostałam obdarowana masą prezentów. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda Gwiazdka w środku lata, oto link do posta z nowościami KLIK. Gdy już udało mi się w miarę wykurować, a TŻ naprawić nasze autko, które też postanowiło się rozchorować na dobre przed wakacjami, ruszyliśmy przed siebie. Bez żadnego planu, co będzie to będzie i uwierzcie mi, tak jest najlepiej! Za Wiedniem dopadły nas straszne burze. Niekończąca się ulewa dawała nam się mocno we znaki. Praktycznie nic nie było widać na drodze, a jednostajny ruch wycieraczek zaczął działać usypiająco. Postanowiliśmy zjechać i przespać się z 3 godzinki na stacji (fotka w lewym dolnym rogu), tam też zdecydowaliśmy, że pojedziemy do Chorwacji. Przeważył argument, że żadne z nas do tej pory tam nie było.
Ulewne deszcze towarzyszyły nam przez całą Austrię, Słowenię i dopiero na granicy z Chorwacją wreszcie przestało padać. Przez kolejne godziny jechaliśmy jednak w gęstej mgle i niewiele widzieliśmy po drodze. Jedynym urozmaiceniem były liczne tunele, raz krótsze, raz dłuższe. Dopiero, gdy przejechaliśmy 6 km odcinek pod górą, na drugim końcu tunelu powitało nas bezchmurne niebo i słońce. Znalezienie noclegu w szczycie sezonu nie było takim prostym zadaniem biorąc pod uwagę, że zależało nam na rozsądnej cenie.
Upał, nieprzespana noc i zmęczenie też dawały o sobie znać. Przez kilka godzin dosłownie pukaliśmy od domu do domu, aż znaleźliśmy to, czego szukaliśmy. Bez żadnych luksusów i tak dalej, ale za to w tradycyjnym chorwackim domu, z pięknym widokiem na góry i 2 min. spacerkiem do morza. Codziennie rano budziły mnie promienie słońca wschodzącego nad szczytami i widziałam z łóżka obrazek w lewym górnym rogu. Pokoje wynajmował starszy Pan, który nie słyszał o czymś takim jak Internet i miało się wrażenie, że czas zatrzymał się tam w miejscu. Drewniane okiennice, w kuchni naczynia jeszcze z epoki Jugosławii, winorośl i kwiaty oplatające cały dom, drzewa oliwne, cytrusy i figi rosnące w ogródku. W dodatku było bardzo sympatycznie. Gdy odjeżdżaliśmy, zostaliśmy nawet obdarowani chorwackimi słodyczami na drogę :)
Upał, nieprzespana noc i zmęczenie też dawały o sobie znać. Przez kilka godzin dosłownie pukaliśmy od domu do domu, aż znaleźliśmy to, czego szukaliśmy. Bez żadnych luksusów i tak dalej, ale za to w tradycyjnym chorwackim domu, z pięknym widokiem na góry i 2 min. spacerkiem do morza. Codziennie rano budziły mnie promienie słońca wschodzącego nad szczytami i widziałam z łóżka obrazek w lewym górnym rogu. Pokoje wynajmował starszy Pan, który nie słyszał o czymś takim jak Internet i miało się wrażenie, że czas zatrzymał się tam w miejscu. Drewniane okiennice, w kuchni naczynia jeszcze z epoki Jugosławii, winorośl i kwiaty oplatające cały dom, drzewa oliwne, cytrusy i figi rosnące w ogródku. W dodatku było bardzo sympatycznie. Gdy odjeżdżaliśmy, zostaliśmy nawet obdarowani chorwackimi słodyczami na drogę :)
Riwiera Makarska nas nie rozczarowała. Było tam wszystko, czego dusza zapragnie - piękne morze, góry, urocze miasteczka z wąskimi uliczkami, lasy piniowe. Z jednej strony tętniące życiem kurorty, z drugiej - dużo miejsc, do których można było w każdej chwili uciec, schować się przez zgiełkiem i tłumem turystów gdy mieliśmy taką potrzebę.
Szczególnie miło wspominam wycieczkę promem do Sumartin na wyspie Brać. Nie chcieliśmy takiej typowej komercyjnej wycieczki statkiem z fish piknikiem, więc zorganizowaliśmy sobie własną. Wszyscy nam odradzali, bo "tam nic nie ma i nie warto", ale cieszę się, że nie posłuchałam. Malutkie, portowe miasteczko miało niesamowity klimat, a w pobliżu odnaleźliśmy przepiękną plażę z błękitną wodą. Do tego cudowne, stare domy i wąskie uliczki. Miło było odpocząć od gwarnej Riwiery Makarskiej i dla odmiany być jednymi z nielicznych, jeśli nie jedynymi turystami w okolicy.
Ogromne wrażenie zrobił też na mnie opuszczony Hotel Jadran w Tućepi. Wybudowano go w latach 50 ubiegłego wieku, gościły tam głowy państw, politycy, aktorzy i sławy ówczesnej epoki. Ogromny grandhotel jest obecnie ruiną, ale bez trudu można sobie wyobrazić jak musiało być tam kiedyś pięknie! To tak jakby zwiedzać wrak wspaniałego niegdyś statku, który zatonął dawno temu. W Chorwacji jest podobno dużo więcej takich obiektów, między innymi w Zatoce Umarłych Hoteli.
Adriatyk zachwycił mnie swoim błękitem i przejrzystością. Nawet gdy wypływałam daleko od brzegu i było już głęboko, widziałam na dnie każdy kamyk i pływające rybki. Wystarczyło oddalić się od miasteczka i od razu zaczynał się inny, magicznie piękny świat skalnych zatoczek i ukrytych plaż. Zamiast gwaru, sklepów, pączków roznoszonych po plaży i gotowanej kukurydzy, słychać było jedynie cykady i szum morza.
Bardzo przyjemne były spacery lasem, gdzie unosił się cudowny aromat naturalnych olejków eterycznych i wspinanie się po skałach gdy pod nami rozpościerał się błękit morza. Codzienne dojście na plażę po godzinę w jedną stronę sprawiło, że w ciągu dwóch tygodni bardzo poprawiła mi się kondycja, zaczęłam lepiej znosić upały, czułam zdrowa i pełna pozytywnej energii. Co prawda plażę miałam 2 minuty piechotą od noclegu, ale zdecydowanie wolę spokojniejsze klimaty, bliższy kontakt z naturą i aktywny wypoczynek. Dzień bez chodzenia po tych wspaniałych ścieżkach i skałkach byłby dla mnie dniem straconym.
To były nasze pierwsze wspólne wakacje za granicą i jesteśmy bardzo zadowoleni! Dzięki temu, że nie przepłaciliśmy za nocleg, mogliśmy przedłużyć pobyt w Chorwacji i cieszyć się tym wszystkim przez dwa tygodnie. Mimo wszystko wciąż nam mało i już tęsknimy za tym, co zostało 1200 km na południe od nas.
Jestem pewna, że do Chorwacji jeszcze kiedyś wrócimy. Może następnym razem wybierzemy którąś z wysp - Hvar lub Brać, ale na Riwierze Makarskiej też się jeszcze zatrzymamy, chociażby na parę dni.
A Wy gdzie spędziłyście tegoroczne wakacje? Byłyście kiedyś w Chorwacji lub się wybieracie?
Ależ zazdroszczę podróży ☻
OdpowiedzUsuńDługo na nią czekałam, ale było warto :)
UsuńTo super, że sierpień był pełen wrażeń :) Ja też bardzo miło będę wspominać ten miesiąc :) Marzy mi się kiedyś pobyt w Chorwacji ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, każdy znajdzie tam coś dla siebie! :D
UsuńPozazdrościć, ja też chcę tam być !
OdpowiedzUsuńWarto uwzględnić w wakacyjnych planach, bo jest bardzo fajnie i -wbrew temu co mówią inni- nie tak drogo!
UsuńPrzepiękne widoki i zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJak na nie patrzę i spoglądam w międzyczasie za okno, to chciałabym cofnąć czas :P
UsuńStrasznie zazdroszczę wakacji! Jakie piękne widoki, mmm :)
OdpowiedzUsuńCudownie tam jest, polecam! :)
UsuńJest i tort <3 ale mam na niego ochotę ;p
OdpowiedzUsuńJa bym też zjadła, bo akurat kawkę piję :D
UsuńPiękne widoki, plaże i zabytki. Raj na ziemi aż zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńTam jest dużo cudownych miejsc, następne wakacje chyba też spędzę w Chorwacji jeśli będzie kiedy i za co :)
UsuńJaki cudowny prosiaczek ;D!
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś od TŻ, uwielbiam tę świnkę :D
Usuńsuper wpis, fajne zdjęcia, Chorwacja jet na nich piękna. Twój wcześniejszy wpis o cebularzach czytał nawet mój chłopak i też się śmiał. Ładnie się opaliłaś, jesteś bardzo zgrabna i ogólnie śliczna!
OdpowiedzUsuńHahahaha :D. Mam nadzieję, że się nie zraziliście, bo Chorwacja jest na prawdę piękna gdy odejdzie się dalej i pójdzie własnymi ścieżkami :)
UsuńZazdroszczę Ci kochana tylu pięknych wrażeń i widoków. :) Super zdjęcia i Ty na nich też wyglądasz pięknie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Chorwacja cudowna, polecam :)
UsuńPiękne zdjęcia!! Super, że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuńP.S. Mam taką samą różową torbę :D
Jest super wygodna i niezniszczalna - przeżyła już 3 prania :D
UsuńZa kilka dni również wybieram się do Chorwacji, mam nadzieję, że pogoda dopisze :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że masz to wszystko dopiero przed sobą :). A w jakie rejony jedziecie?
UsuńŚwietne zdjęcia!:) Zazdroszczę urlopu:)
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję , że kiedyś i ja tam zawitam :) Wspaniałe miejsca oraz widoki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zazdroszcze takich wakacji :)
OdpowiedzUsuńŚliczne widoczki :) Mam nadzieję,że kiedyś spędzę wczasy w takim pięknym miejscu :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i bardzo Ci tego życzę :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, przepiękne miejsca :)
OdpowiedzUsuńWow! Przepiękna Chorwacja:) Tez chciałabym tam pojechać.. Super ze zrobiliscie to tak spontanicznie!:))
OdpowiedzUsuńSpontany zawsze najlepsze, nie ma co planować :D
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca, widoki ;)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :) ah aż chciałoby się tam być... nigdy nie byłam w Chorwacji, być może kiedyś się tam wybierzemy :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPolecam Dalmację! Im dalej na południe tym lepiej :D
UsuńAle cudownie!!!! Przepiękne widoki! Zazdroszczę takiego wyjazdu!! :)
OdpowiedzUsuńale zazdroszczę!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki, Chorwacja ma niesamowity urok :)
OdpowiedzUsuńFakt! Są tam jeszcze cudowne, dzikie miejscówki :D
UsuńPiękne widoczki i zdjęcia :) Nigdy tam nie byłam, ale może kiedyś się wybiorę :) Ja z racji tego, że pokochałam od jakiegoś czasu Hiszpanie, byłam w tym roku na Majorce :) Myślę, nad jakimś kolejnym miejscem właśnie w tym kraju :)
OdpowiedzUsuńJa byłam dwa razy na Majorce, raz w Playa de Palma, raz w Alcudii i Alcudia zdecydowanie bardziej mi się podobała. Ogólnie na północy wyspy jest ślicznie - Formentor, La Calobra, Valdemossa <3. Też chciałabym tam kiedyś wrócić!
UsuńMoi rodzice byli w Chorwacji. Przywiezli piekne zdjecia, wspomnienia oraz smakolyki ;) chcialabym tez kiedys pojechac ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest fajnie i jak się jedzie w więcej osób to nie wychodzi drożej dużo niż Bałtyk :)
UsuńPodobno jak raz się pojedzie do Chorwacji, to już zostaje się tam na zawsze ;) My jeszcze nie mieliśmy przyjemności tam być, mieliśmy w tym roku jechać do Grecji, ale się niestety nie złożyło, może za rok...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Ja tam bym jeszcze chciała coś innego zobaczyć, teraz bardziej w stronę Portugalii i południowej Hiszpanii :D. I jeszcze w tylu miejscach nie byłam -Alpy, Kalabria, Paryż, Amsterdam! Mam jeszcze dużo do zwiedzenia :)
Usuńah ten nasz zlocik :D
OdpowiedzUsuńFajnie było, jeszcze bym kiedyś powtórzyła :D
Usuńhehhhh.... pozazdrościć można, też bym tak chciała....
OdpowiedzUsuńTo działaj :D. Tam jest pięknie :)
UsuńPiękne zdjęcia! Bardzo zazdroszczę takiego spontanu. Wiem, że ja bym się na to nie zdobyła. Musze mieć wszystko zaplanowane ze szczegółami, czego czasem żałuję.
OdpowiedzUsuńBtw, nominowałam Cię do Liebster Blog Award w hołdzie za dobrze wykonaną pracę. Mam nadzieję, że odpowiesz na moją nominację nawet jeśli miałaś już ją na blogu. Więcej tutaj: http://amarantoweokulary.blogspot.com/2014/09/liebster-blog-award.html
Dziękuję! Co do spontanu, to kiedy jak nie teraz? Później będą dzieci płakały i w ogóle :)
UsuńZgadza się, mimo to ja nie umiem tak;/
Usuńzazdroszczę spotkania i wyjazdu :)
OdpowiedzUsuń