Lipiec - podsumowanie
Dziś ostatni dzień lipca, więc pora na kolejne podsumowanie minionego miesiąca. W chwili obecnej mój blog ma 82 publicznych obserwatorów, a 29 osób obserwuje mnie na Bloglovin'. W ciągu miesiąca liczba odwiedzin się podwoiła i w tej chwili licznik pokazuje ponad 7 tys. wyświetleń. Jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądacie! :)HITY
Oto lista kosmetyków, które w Lipcu otrzymały odznakę Świnki Pepy. Jestem z nich bardzo zadowolona, kupię ponownie i polecam.
1. Elfa Pharm, Green Pharmacy, Mydło w płynie do rąk - Rokitnik RECENZJA
Bardzo polubiłam to mydełko Green Pharmacy. Moje dłonie były po nim wspaniałe: gładkie i miękkie. Nie potrzebowałam nawet kremu do rąk! To takie małe odkrycie miesiąca. Już kupiłam kolejne mydełko z tej serii i Wam też polecam, warto wypróbować!
2. Dove, Cream Wash (Kremowe mydło w płynie) RECENZJA
Coś dla wielbicielek kremowych mydeł i zapachu klasycznego Dove ;)
3. Neutrogena, Formuła Norweska, Creme Mains & Ongles (Krem do rąk i paznokci) RECENZJA
To raczej mój zimowy hit, ale akurat mi się kończył i zrobiłam o nim wpis teraz. Jako jedyny radzi sobie z moją suchą i pękającą skórą dłoni w zimne miesiące. Latem używam go na noc raz w tygodniu głównie dla poprawy stanu moich paznokci - pomaga przy rozdwajających się!
4. Biocura Beauty, Łagodny tonik do twarzy RECENZJA
Ulubiony tonik, który nigdy nie zrobił mi krzywdy - a jeśli dłużej mnie czytacie to wiecie, że mojej skórze wiele kosmetyków jest w stanie zaszkodzić. Jest bardzo tani i przyjemny, warto zajrzeć po niego do ALDI :)
5. Dove, Silky Nourishment, Body Lotion (Jedwabiście odżywiający balsam do ciała) RECENZJA
Taki mały photoshop w balsamie do ciała. Delikatne, malutkie drobinki nadają opalonej skórze pięknego, zdrowego blasku. Niezastąpiony latem.
BUBLE
Niestety zdarzyły się też kosmetyki, które zupełnie się u mnie nie sprawdziły. Niektóre narobiły mi strasznych szkód i nigdy więcej po nie nie sięgnę.
1. Bourjois, Eau Micellaire Demaquillante [Micellar Cleansing Water] (Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu) RECENZJA
Słynny i zachwalany płyn micelarny Bourjois już po dwóch- trzech użyciach spowodował u mnie taki wysyp krost, pryszczy i bolących zaskórników, że trwało około 3 tygodnie zanim wyleczyłam skórę twarzy. Zanim go użyłam, cieszyłam się piękną cerą bez niedoskonałości, nie używałam podkładu ani korektora. Niestety ten płyn zmasakrował mi twarz. Dobrze, że już mam to za sobą. Nigdy więcej! To największe rozczarowanie miesiąca.
2. Rossmann, Babydream fur Mama, Wohlfuhl-Bad (Balsam do kąpieli) RECENZJA
Kosmetyk polecany przez niektóre blogerki do mycia włosów. Już chwilę po umyciu głowa zaczęła mnie strasznie swędzieć i zauważyłam wzmożone wypadanie włosów. Nie jest to tylko moja opinia, więc radzę uważać! Odechciało mi się takich eksperymentów. Do mycia ciała też średnio się nadaje. Piorę nim pędzle żeby zużyć.
3. Pervoe Reshenie, Przepisy Babci Agafii, Tradycyjny syberyjski balsam do włosów nr 2 na brzozowym propolisie RECENZJA
Nie do końca bubel. Znalazł się tutaj, ponieważ u mnie kompletnie się nie sprawdził. Słyszałam jednak, że wielu osobom służy - między innymi mojej mamie, która jest zachwycona i ostatnio wspominała, że już się boi co będzie jak kosmetyk jej się skończy. Uspokoiłam ją, że zamówię jej kolejny z Internetu ;)
LEKI
Ostatnio można zaobserwować prawdziwą plagę komarów i końskich much/ bąków bydlęcych. Te ostatnie są szczególnie uciążliwe ze względu na to, że ugryzienia bardzo bolą, swędzą, puchną i długo schodzą. Z własnego doświadczenia polecam posmarować najpierw ugryzione miejsce octem, odczekać trochę aż zacznie szczypać a później posmarować żelem z altacetem. U mnie sprawdziła się Altaziaja.
Żel przyniósł mi wyraźną ulgę i pomógł zlikwidować opuchliznę po ugryzieniu. Link do wpisu na blogu: KLIK
ODKRYCIE MIESIĄCA
Moim odkryciem miesiąca bezapelacyjnie jest kosmetyk, którego recenzja ukaże się niebawem:
Elfa Pharm, Green Pharmacy, Masło do ciała `Rumianek i imbir'
To by było na tyle jeśli chodzi o lipiec. Już szykuję kolejne recenzje i zdjęcia! :) Zapraszam też na moją stronę na Facebooku KWIIIK!
Jeśli też tam jesteście - odezwijcie się do mnie, chętnie polubię Wasze strony! :)
Jeśli też tam jesteście - odezwijcie się do mnie, chętnie polubię Wasze strony! :)
Lubię te twoje podsumowania;)
OdpowiedzUsuńładne denko ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do rozdania na moim blogu ;)
to niestety nie denko. nie wyobrażam sobie projektu denko z udziału Bourjois. mogliby mnie później zatrudnić jako statystkę do horrorów :D
UsuńTo się uśmiałam ;)
Usuńha ha...
UsuńSpora lista. :) Chcę sobie kupić płyn do mycia z Twoich hitów. :)
OdpowiedzUsuńBiocura? moim zdaniem warto, kosztuje niewiele ponad 5 zł a może też się sprawdzi!
UsuńFajne takie podsumowanie :) i przyjemnie patrzec jak blog się rozwija z miesiąca na miesiąc. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńteż muszę uważać na to jakie kosmetyki używam, bo coś zaraz może mnie podrażnić, albo uczulić
OdpowiedzUsuńjest jeden plus jeżeli chodzi o bloga - to co mnie nie uczuliło raczej nikogo już nie uczuli. co dziwne nie mam żadnej alergii na pyłki, trawy itp. tylko na chemię. ostatnio stwierdziłam że muszę mieć coś z komara, bo teściowa ma jakiś spray i jak nim popsika to głowa mnie boli jakby ktoś mnie młotkiem bił i słabo mi się robi od razu ;/
Usuńgratuluje statystyk :-)
OdpowiedzUsuńteż uwielbiam te masła do ciała GP
to moje pierwsze masło GP! chłopak mi je wybrał :). jest cudowne!
UsuńŚwietne takie comiesięczne podsumowanie statystyk :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńFajny post.
OdpowiedzUsuństrasznie szybko przybywa Ci obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńfajne podsumowanie. ja chyba w tym miesiącu zrobie sobie denko... dużo mi się tego uzbierało.
ooo fajnie :D. czekam z niecierpliwością :D
UsuńCiekawa jestem recenzji tego masła z Green Pharmacy :)
OdpowiedzUsuńjuż teraz mogę zdradzić, że warto po nie sięgnąć :))
UsuńFajny pomysł na takie podsumowanie! Wszystkie hity i buble zebrane w jednym miejscu! :)
OdpowiedzUsuńprzy recenzji o Altaziaji napisałaś mi o zakażeniu. Na szczęście mnie to nie spotkało ;]
OdpowiedzUsuńNo i masz rację, to był bąk bydlęcy, bo są takie z zielonymi oczami i są też całe brązowe. Ten zielony dopiero pierwszy raz mnie uwalił O.o
moja teściowa już raz tak miała i chłopak też, trzeba od razu do szpitala jechać ;/. zauważyłam że przy następnych ugryzieniach już bąble są mniejsze - mój M. powiedział że organizm się uodparnia. coś w tym jest
Usuńmnie ostatnio na spływie kajakowym to paskudztwo pogryzło w paru miejscach. niedość że swędzi i wygląda strasznie to jeszcze boli przy dotyku :/
Usuńwspółczuję ;/. ja też jestem cała w plackach, bo mnie atakowały jak byłam w basenie. gorąco było i nawet z domu się nie dało wyjść ochłodzić, bo one atakowały jak wściekłe. musiałam nurkować w basenie bo by mnie w twarz pogryzły i potem uciekałam i się oganiałam ;/
Usuńocet to sprawdzony sposób tam na wsi
no to jestem na fb ;)
OdpowiedzUsuńja nie widzę, bo tylko 9 osób lubi mój profil a widać chyba od 10 kto to :(
UsuńMam Aldi w pobliżu to sobie wypróbuję ten tonik z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przypadnie ci do gustu :)
UsuńBardzo bym chciała wypróbować to masełko :D będę się na nie czaić :)
OdpowiedzUsuńjest w niektórych Rossmannach :)
Usuńgratuluję statystyk, też mam ten balsam dove :)
OdpowiedzUsuńoj swedzenia skory glowy niezdzierze:P
OdpowiedzUsuńkosmetyki, które Ci się nie sprawdziły to przecież hity blogosfery... :(
OdpowiedzUsuńjak widać nie dla każdego...
Usuńhity blogosfery u mnie w 75% to buble nie do przyjęcia, które tylko szkodzą..
Usuńtak jak hity Wizażu :D
UsuńFajne zestawienie, jak zawsze przejrzyście (: ja wciąż poluję na mydło do rąk z GP, jak je dopadnę to może od razu chwycę za to masło (:
OdpowiedzUsuńmasło jest w Rossmannach, z mydłem ciężko... może akurat w jakichś Delikatesach Centrum? w tych na wsi jest tylko jeden rodzaj. najpierw była oliwka, skończyła się i dali wersję z rokitnikiem. zauważyłam tylko, że sprzedają tam kosmetyki już z niską datą ważności ;/. kończą się we wrześniu 2013. mydło kupione w Krakowie jest ważne do 2015
UsuńPodsumowanie dobra rzecz ; ) Gratuluję statystyk i zyczę jeszcze większych :)
OdpowiedzUsuńTe podsumowania to dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńu mnie Cocamidopropyl Betaine powoduje okropne swędzenie głowy i czasem łupież, a razem z SLES i SLS podrażnia niemiłosiernie skórę głowy... dlatego np. słynny BD u mnie się nie sprawdza... od kiedy używam rewitalizującego szamponu do włosów wypadających z YR- z 200 wypadających włosów podczas mycia, zrobiło się ich niespełna 70! i w ciągu dnia też tak nie lecą jak wcześniej... to tak a propos tego balsamu do kąpieli BD ;) radzę uważa na ten składnik bo jestem pewna że w czymkolwiek on będzie- Ty nie będziesz zadowolona... tak jak ja.
OdpowiedzUsuńWiem o Coco... :(. Niestety chyba mam na niego uczulenie. Całe szczęście, że kasiorra mi wtedy napisała o co chodzi bo dalej kupowałabym nie te szampony. Ten nowy szampon który dostałam z Kallosa nie ma tego składnika na szczęście :)
OdpowiedzUsuńprzynajmniej nie jestem odludkiem.. ;P witaj w klubie ^^
Usuńzrobiłam jakiś czas temu test i kupiłam zwykły szampon familijny pokrzywowy z Biedrony za 2 zł, bo... jako jedyny nie miał coco... bałam się tego użyć, ale umyłam już nim włosy kilka razy. plącze je niemiłosiernie to fakt, ale skóra głowy w ogóle nie swędzi. nie ma żadnej reakcji alergicznej. to mnie upewniło w tym, że szkodzi mi coco.
Usuńniestety nie ma dla nas zbyt wielu szamponów. mi nie szkodzi Gliss Kur o którym pisałam i teraz dostałam z Kallosa ten nowy szampon arganowy z którym wiążę duże nadzieje :)
Gratuluję imponującej liczby wyświetleń ;) i tyyylu Obserwatorów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe podsumowanie :)
Fajne podsumowanie. Czekam na kolejne recenzje :)
OdpowiedzUsuńhttp://for-a-beauty.blogspot.com/
och, więc ja życzę więcej satysfakcji z prowadzenia bloga, i więcej czytelniczek ;*
OdpowiedzUsuńsuper produkty. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń