The Body Shop, Honeymania, Body Butter (Masło do ciała o zapachu miodu)

18:31 Pepa 46 Comments

Jakiś czas temu udało mi się dołączyć do grona testerek nowego masła do ciała Honeymania, które we wrześniu pojawi się w sklepach The Body Shop. Chyba nie muszę Wam mówić, jak bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość. Nie miałam jeszcze nigdy żadnego kosmetyku The Body Shop i byłam bardzo ciekawa tego jak się u mnie sprawdzi. Zapraszam do recenzji! :)
Opakowanie
Masełko zamknięte jest w okrągłym, odkręcanym pojemniku. Opakowanie jest proste i funkcjonalne. Gdy odkręciłam wieczko zdziwił mnie fakt, że kosmetyk nie był zabezpieczony folią.

Skład
Dotarcie do informacji o składzie nie było prostą sprawą. Znalazł się pod spodem gdy odkleiłam drugą warstwę naklejki.

Aqua (Water), Theobroma Cacao (Cocoa Butter), Butyrospermum parkii (Shea Butter), Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, C 12-15 Akyl Benzoate, Ethylhexyl Palminate, Cera Alba, Sesamum Indicum Oil, Parfum, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Dimethicone, Honey, Caprylyl Dlycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Disodium EDTA, Tocopherol, Geraniol, Sodium Hydroxide, Linalool, Limonene, Citric Acid, CI 15985, CI 19140
Z fajnych rzeczy: masło kakaowe i masło shea bardzo wysoko w składzie!
Dodatkowo: olej sezamowy oraz w mniejszych ilościach (za zapachem) olej z orzecha brazylijskiego i miód

Konsystencja
Honeymania ma konsystencję prawdziwego masła! Zasłużyło sobie na tę nazwę, bo jest takie, jakie masło do ciała być powinno. Pomimo braku folii ochronnej, masełko nie wędrowało po opakowaniu.
Kosmetyk bardzo dobrze się nabiera i łatwo rozsmarowuje. Nie zostawia na skórze białej warstwy i szybko się wchłania, pozostawiając przyjemny film. Po posmarowaniu skóra delikatnie się błyszczy, czego niestety nie udało mi się uchwycić na zdjęciu.
Zapach
Niestety, nie do końca trafił w mój gust. Słodki i miodowo-kwiatowy. Dla mnie odrobinę zbyt słodki i drażniący. Pachnie bardzo intensywnie i utrzymuje się na ciele przez kilka godzin. Najbardziej przeszkadza mi przy smarowaniu i gdy czuję go w opakowaniu. Po godzinie lub dwóch robi się przyjemniejszy - gdy znika zapach tych wściekle pachnących kwiatów i zaczynam czuć miód.

Cena
65 zł/200 ml
TUTAJ możecie pobrać kupon rabatowy 25%
Podsumowanie
Otrzymałam do testowania opakowanie, w którym znajdowało się 50 ml masła Honeymania. Potraktujcie poniższe podsumowanie jako pierwsze wrażenia po użyciu kosmetyku. Niestety, nie mam możliwości sprawdzić jak produkt spisuje się na "dłuższą metę".

Plusy:
  • bogata konsystencja przypominająca prawdziwe masło
  • łatwo się rozsmarowuje
  • szybko się wchłania
  • pozostawia przyjemny film, dzięki któremu skóra ładnie się błyszczy i wygląda na dobrze odżywioną
  • przyjemne uczucie miękkości
  • skóra jest wygładzona
  • dobrze nawilża
Minusy:
  • intensywny, słodki zapach, który nie przypadł mi do gustu
  • wysoka cena
Masło ma bogatą konsystencję, dobrze się rozsmarowuje i szybko się wchłania. Pozostawia skórę nawilżoną, miękką i odżywioną. Pomimo cudownych właściwości, nie kupię pełnowymiarowej wersji tego kosmetyku ze względu na zapach. Niestety... to nie to. Czytałam inne recenzje i wiem, że wielu dziewczynom się spodobał. Moja skóra pokochała to masło, ale nos jest innego zdania. Myślę, że najlepiej przejść się do sklepu i powąchać, bo każdy lubi co innego. Mnie zaciekawiły inne masła The Body Shop: orzech brazylijski, migdały... Gdy będę w pobliżu, z przyjemnością zajrzę do sklepu stacjonarnego - pooglądam i powącham to i owo :). Masełka The Body Shop są z pewnością godne uwagi!
Fakt, że otrzymałam ten kosmetyk do testowania nie wpłynął na moją opinię! 
Dziękuję The Body Shop Poland za możliwość przetestowania masełka Honeymania.

46 komentarzy:

  1. Ciekawe masełko, jednak myślę, że kosmetyki TBS są grubo za drogie i niezbyt warte swojej ceny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Ostatnio mieli zniżki -50% i może kupię jeszcze takie masło gdy będzie w promocji, ale zdecydowanie... w innej wersji zapachowej.

      Usuń
  2. TBS ma przeolbrzymią gamę zapachów swoich produktów. Ja z pewnością nie zdecydowałabym się na miodowego okrąglaka, bo sam miód nie jest moim ulubionym produktem. Nie lubię zarówno jego zapachu jak i smaku.
    Muszę niestety zgodzić się z Kaś., ceny to istne szaleństwo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się pod tym podpisuję dwoma ratkami! Nie dałabym prawie 70 zł za masło, które starczy mi na góra 2 tygodnie. Masełko Green Pharmacy z imbirem jest bardzo fajne i w rozsądnej cenie- 12 zł/200 ml. Bardzo je lubię.

      Usuń
  3. Mnie kusi ze względu na zapach, lubię takie słodkości, zwłaszcza w chłodniejsze pory roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz bardzo słodkie zapachy, to ma szansę Ci się spodobać. Ja lubię słodycz, ale przełamaną jakąś korzenną, wyrazistą nutą.

      Usuń
  4. średnio lubię zapach miodu -słodko duszący .. lubię słodkości, ale takie nienachalne ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, mam podobnie chociaż miód od czasu do czasu lubię... Miałam kiedyś miodowy kosmetyk, ale zapach był taki bardziej mleczny i delikatny. Całkiem przyjemny.

      Usuń
  5. Przypuszczam, że juz dawno skusiłabym sie na któreś masełko TBS ale niestety ceny trochę za wysokie jak dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są kosmiczne. Gdyby masła kosztowały do 30 zł to jeszcze bym się skusiła. Czekam na promocję i jakąś wyprzedaż :)

      Usuń
  6. Mam i lubuję się w zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się ten zapach bardzo podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa tego zapachu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja swoje masełko nadal testuję. Okazało się bardziej wydajne niż przypuszczałam kiedy je dostałam:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne jest to masełko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. chętnie przygarnęłabym wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym wypróbowała te masełka, ale cena jest wygórowana :/ A zapachu miodu nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawe, ale trochę cena odstrasza za taką pojemność...

    OdpowiedzUsuń
  14. Dla mnie słodki zapach nie jest minusem, bo o prostu takie lubię :)
    Ale nie skuszę się na niego właśnie ze względu na cenę (jak dla mnie przesada!)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja lubię slodkie zapachy ;)
    masełka prezentuja się świetnie, cena już nieco gorzej

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że mnie taki zapach przypadłby mi do gustu :) Rozejrzę się za nim jak będzie już w sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. lubię ogólnie miód i jego zapach więc chyba by mi się to masełko spodobało :) ale zdecydowanie cena jest za wysoka! :(

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja lubię słodkie zapachy, więc całkiem możliwe że zapach masła przypadłby mi do gustu. Muszę powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. wszystkie moje kochane blogereczki widzę dostały te masełka:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że to opakowanie takie małe

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam wiele dobrego, ale cena skutecznie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  22. wiele dziewczyn narzeka własnie na intensywność zapachu :/

    OdpowiedzUsuń
  23. łeee.. myślałam, że dostałaś pełnowymiarowe opakowanie... 50 ml kosmetyku do ciała to jest nic... przy tej gęstości wystarczyłoby mi tylko do pasa :D nie no, przesadzam... ale wiesz o co chodzi :)
    szkoda, że masz taki wrażliwy nos :) mi może by przypasował, ale moja mama znowu by marudziła, że jej nasmrodziłam w domu. mowi tak zawsze gdy wysmaruje sie czymś migdałowym, waniliowym, czy kakaowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę szkoda, że taka mała pojemność. żeby móc powiedzieć coś konkretnego o działaniu kosmetyku musiałabym testować go minimum 2 tygodnie. najczęściej daję sobie na testy miesiąc - jeżeli kosmetyk do tego czasu się nie skończy... ;)

      Usuń
    2. a jeżeli chodzi o zapach, to rzecz dość dziwna... testuję teraz krem DLA z naparu jarzębiny o bardzo specyficznym zapachu. z początku się zawiodłam- pachniał kredką świecową zmieszaną z jarzębiną, ale co dziwne... zapach w ogóle mnie nie drażnił i po kilku dniach go polubiłam nawet. mówię mojemu chłopakowi i dziwię się, dlaczego tak jest... przecież zapach do najpiękniejszych nie należy. mój chłopak powiedział "to dlatego, że to naturalny zapach tych składników, a ciebie Pepa drażnią sztuczne zapachy". hmm...

      Usuń
    3. mnie też drażnią sztuczne zapachy. one mają to do siebie, że im dłużej je stosujesz, tym mocniej Ci przeszkadzają. dlatego czesto mi jakiś kosmetyk i jego zapach się podoba na początku, a później go nienawidzę... z naturalnymi z kolei jest odwrotnie, też to zauważyłam.

      Usuń
    4. w tym maśle zapach jest dość wysoko w składzie, pachnie intensywnie i to też ma znaczenie. też tak mam, że na początku wydaje się świetne, a później unikam jak ognia. kupiłam takie masło Green Pharmacy z olejkiem arganowym i figami. wszystko było ok do momentu, gdy się cała nim nie posmarowałam. zapach był zbyt intensywny i duszący!
      sprawdziłam i w kremie DLA nie ma w ogóle dodanego zapachu! zapach kredki świecowej to pewnie sprawka wosku pszczelego, a napar z jarzębiny jest na pierwszym miejscu w składzie :)

      Usuń
  24. Miód wolę jeść niż wąchać ale z chęcią powącham też inne wersje z ciekawości. Jak się sprawdzą to może się i skuszę o ile są wydajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja myślałam, że do testów wyślą pełnowymiarowe opakowania :/ Cena niestety z lekka przesadzona. Przyznam szczerze, że jakbym miała sama kupić masełko do ciała to prędzej bym zainwestowała w masełka z Pat&Rub- praktycznie taka sama cena i lepszy skład ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Faktycznie, drogie to masełko. Ja lubię takie miodowe zapachy :) Pewnie by mi się bardzo podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo fajne to masełko, ale za tą cenę w życiu bym go nie kupiła :P
    Dziękuję za obserwację, oczywiście odwdzięczam się tym samym :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Miód to zdecydowanie nie mój ukochany zapach. Mdli mnie od słodkości miodu, pewnie nie podszedłby mi ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  29. uwielbiam zapach miodu, ale jeśli chodzi o masła czy balsamy, to wolę coś bardziej świeżego i delikatnego, żebym tego mogła używać przez cały rok, a nie jak się zrobi ciepło odczuwać mdłości. Tylko czekolada ujdzie, reszta mdlaczy odpada ;]

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam masełka TBS, więc ogromnie się ucieszyłam jak to udało mi się dołączyć do grona testerek Honeymania. W związku z urlopem nie udało mi się jeszcze go wypróbować, ale zapach oceniam na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  31. O takie coś wygląda ciekawie, jednak cena jest śmiesznie wysoka, więc ja się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  32. ale super kremik, szkoda jednak, że cena troszkę wysoka :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Czyli jednak masła te nie posiadają folii ochronnej, uff... chociaż zawartość mojego pudełeczka wędrowała sobie wzdłuż i wszerz :P Zapach miodku raczej nie przypadłby mi do gustu, ale mango polecam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jakościowo nie są lepsze od maseł Ziaji, Bielendy, Flos-leku a cenę mają 4-5 razy wyższą od tym masełek, zwykłe zdzierstwo, nie polecam

    OdpowiedzUsuń