Ziaja, Rebuild Odbudowa Skóry, Serum drenujące `Reduktor cellulitu`
Na początku wiosny zrobiło się głośno o preparatach antycellulitowych. Na wszystkich portalach pisano o sposobach walki z pomarańczową skórką, firmy reklamowały swoje preparaty antycellulitowe - oczywiście jedyne w swoim rodzaju i najlepsze.Nie przepadam za tego typu specyfikami. Kiedyś próbowałam jakichś żeli w tubkach od mamy i nie spodobała mi się ich galaretowata konsystencja i lepkość. Cały Internet aż huczał o walce z cellulitem, więc w końcu kliknęłam na Wizażu co trzeba, posortowałam od liczby hitów i tadam... wyskoczyło mi serum Ziaji - Reduktor cellulitu. Poszłam do Rossmanna i zgarnęłam ostatnie opakowanie z półki.
Pomyślałam, że na początek powinnam Wam pokazać jakieś zdjęcie, żebyście wiedziały o czym piszę.
Nie miałam ochoty robić sobie specjalnie fotek, bo uważam, że są dużo ciekawsze rzeczy do fotografowania od mojego tyłka. Znalazłam jakieś z wakacji.
Nie mam jakiegoś wielkiego cellulitu, ale coś tam zaczyna się dziać. Moja mama ma trochę pomarańczowej skórki na udach i u mnie zaczyna się robić podobnie. Skóra już nie jest tak jędrna jak kiedyś, gdy miałam 18 lat ;). W dodatku niezbyt zdrowo się odżywiam, co tu dużo mówić - sałatki jem tylko w kebabach, uwielbiam pizzę, różne mięska w sosie, jajeczniczkę na boczku... Ekhm, aż zrobiłam się głodna znowu. Co jeszcze? Lubię mocną kawę rano i zimną Colkę z lodówki. Nigdy nie ukrywałam, że jestem Świnką - teraz już wiecie dlaczego.
Oceniam działanie samego preparatu zdając sobie oczywiście sprawę, że w walce z cellulitem kosmetyk nie wystarczy. Czytałam wiele recenzji zanim kupiłam specyfik Ziaji i w większości dziewczyny, które go używały wykonywały do tego jakieś ćwiczenia i same nie wiedziały, czy to efekt treningu czy działanie preparatu. U mnie sprawa jest jasna. Po tym przydługim wstępie (jeżeli ktoś dotrwał), zapraszam do recenzji.
Opis producenta:
Poprawia drenaż wody w głębszych warstwach skóry. Wyraźnie zmniejsza retencję wody. Przyspiesza spalanie substancji lipidowych. Redukuje grubość tkanki tłuszczowej. Wyraźnie zmniejsza cellulit i modeluje kształt sylwetki.
Zawiera harmonijne połączenie kwaitowo-orientalnej kompozycji kumquatu, kwiatów Davana, drzewa Massoina i cynamonu z dzikością anyżu.
Składniki aktywne:
- glaucyna
- koenzym A
- L-karnityna
- ekstrakt z ananasa
- ekstrakt z bluszczu
- ekstrakt z rozmarynu
- ekstrakt z morszczynu
- ekstrakt z gorzkiej pomarańczy
Skład:
Aqua (Water), Glycerin, Carnitine, Caffeine, Ananas Sativus Extract, Coenzyme A, Cetearyl Ethylhexanoate, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus Extract, Hedera Helix Extract, Citrus Aurantium Amara Peel Extract, Rosmarinus Officinalis Extract, Coco-Glucoside, Caprylyl Glycol, Alcohol, Glaucine, Dimethicone, Elaeis Guineensis Oil, Hydrogenated Coco-Glycerides, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cetearyl Alcohol, PEG-20 Stearate, Sodium Polyacrylate, Sodium Benzoate, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Limonene, Linalool, Butylphenyl Methylpropional.
Cena i wydajność:
Około 17-18 zł/ 150 ml. Jedno opakowanie starcza na 2 tygodnie, więc należy pomnożyć to x2.
Opakowanie:
W porządku. Można postawić je "na głowie", żeby wydobyć produkt do końca. Później ewentualnie rozciąć.
Konsystencja:
Bardzo mnie ucieszyło, że reduktor nie ma konsystencji galaretowatego żelu, tylko jest biały i wygląda jak krem. Preparat łatwo się rozsmarowuje, ma działanie chłodzące.
Zapach:
Intensywny, anyżkowy. Dla mnie przyjemny.
Plusy:
- kremowa konsystencja
- łatwo się rozsmarowuje
- dość szybko się wchłania
- nie pozostawia skóry lepkiej
- zapach anyżu, który lubię
- działanie chłodzące - moim zdaniem miłe uczucie!
- po aplikacji ciało jest wygładzone i wygląda na bardziej jędrne, cellulit staje się mniej widoczny
- po miesiącu stosowania zauważyłam, że mój tyłek podniósł się bardziej do góry :P
- mało wydajny - 1 opakowanie starczy maksymalnie na 2 tygodnie
- jeżeli chcemy stosować preparat przez miesiąc jak radzi producent, cenę musimy pomnożyć minimum x2 - nie jest to najtańsza impreza
- jak nietrudno się domyślić - mój cellulit się nie zmniejszył
- po odstawieniu zauważyłam, że moja skóra była jakaś przesuszona i pergaminowa
- nie wiem co o tym myśleć, ale wydawało mi się, że cellulit stał się bardziej widoczny - nie chciało mi się w to wierzyć i uznałam, że wcześniej może nie zwracałam na niego takiej uwagi... gdy zaczęłam smarować ciało zwykłymi balsamami i masłami, moje uda zaczęły wyglądać znacznie lepiej
Zostało mi trochę preparatu w opakowaniu i jakoś nie mogę go do końca zużyć. Po pierwszym opakowaniu natychmiast pobiegłam po następne, przy drugim początkowy zachwyt jakoś opadł. Wydaje mi się, że lepszy efekt daje mi masaż oliwką, a uda wyglądają ładniej po zwykłym nawilżającym balsamie. Co do samego cellulitu - nie oczekiwałam, że zniknie on po samym tylko smarowaniu Reduktorem, chociaż... fajnie by było ;)
Czyli taki średniaczek, ale dobrze że cena niska :)
OdpowiedzUsuńCena zachęcająca, ale w rzeczywistości wydamy na niego znacznie więcej
Usuńja stosuje krem z Faromony ;)
OdpowiedzUsuńzapobiegawczo się dobrze sprawdza ;)
kupiłam mamie kiedyś taki zestaw z Farmony i miałam okazję parę razy używać, ale nie jest to mój ideał
UsuńJa zamierzam po niego siegnac :)
OdpowiedzUsuńw zasadzie jak dla mnie najlepszy jaki do tej pory stosowałam - nie jest galaretką. ciekawa jestem czy jakiś preparat antycellulitowy kiedykolwiek komuś pomógł ;p
Usuńkurcze masz super idealne nogi, nie widać nawet cellulitu, bardzo jędrne, stworzone do noszenia szortów. ja niestety nie mam takich walorów, znam tą linię kosmetyków ziaja. lubię ten zapach.
OdpowiedzUsuńbo on dopiero zaczyna się pokazywać. jesteśmy z moją mamą bardzo do siebie podobne, z daleka można się pomylić i hmm... wiem co mnie czeka. robi się nam cellulit po bokach ud
Usuńa do idealnych nóg mi daleko. jestem niska i zawsze troszkę zazdrościłam tym długonogim :)
UsuńSzału nie ma .. po za tym nie wierzę w tego typu produkty, żaden kosmetyk nie zastąpi ćwiczeń .
OdpowiedzUsuńnie wierze w takie specyfiki. jesli juz mogą dzialac to jedynie nawilżać i lekko napinać, a to efekt chwilowy.
OdpowiedzUsuńna cellulit moge polecic Ci masaz bankami chińskimi. takie gumowe, do kupienia w aptece za ok 20 zł. do tego oliwka i jechane ;)
nie ma nic skuteczniejszego.. no może poza uprawianiem sportu...
ja o swoim cellulicie nawet nie chce myśleć... przede wszystkim mam za dużo kilogramów :/
Jak na fast-food'ową osobę masz figurę jak modelka ;)
OdpowiedzUsuńdo modelki mi daleko, mam normalną budowę ciała i wszystko idzie mi w uda właśnie. ale jak na te ilości, które pożeram to nie narzekam ;p. może to dlatego że rzadko jem słodycze bo mnie nie ciągnie do nich. w domu mam pełno wafelków, czekolad i sobie tak leżą...
Usuńa ja jeszcze na niego nie napotkałam , a nóżki masz świetne :)
OdpowiedzUsuńMam cellulit w tym samym miejscu co Ty. Szkoda, że taki średni ten produkt.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale myślałam, że ma działanie rozgrzewające ;). Ja używam serum eveline i również zmieniłam zdanie podczas drugiego opakowania :)
OdpowiedzUsuńJa wróciłam do zestawu bańka chińska + oliwka. Bo u mnie opadły ale nie pośladki, ale emocje związane z cudami na cellulit. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie koniecznie kupić te bańki :D
UsuńDobrnęłam do końca:) Nie spotkałam się jeszcze z tym reduktorem cellulitu. Nie kupuję już żadnych tego typu kosmetyków, bo tak jak piszesz, przesuszają skórę i w rzeczywistości wygląda ona dużo gorzej niż przed użyciem "super specyfiku".
OdpowiedzUsuńOoo czyli nie tylko ja mam takie odczucia :)
UsuńDobrze wiedzieć, że to nic specjalnego :)
OdpowiedzUsuńUważam, że masz świetną figurę!
Też tak uważam :) Motywujesz mnie do ćwiczeń! ;p
UsuńSzkoda że taki średniak, a wydawał się początkowo ok...
OdpowiedzUsuńTo jest dobra opcja przy diecie dodatkowo jakis masaż duzo ruchu i wtedy tak, sam niestety nie daje rady ;)
OdpowiedzUsuńdieta odpada, ćwiczenia z ewą chodakowską i machanie rękami przed laptopem też mnie jakoś nie pociąga no ale... masaże były i w sumie trochę się ruszam - sprzątam w domu i ścierając kurze, myjąc podłogę, okna, łazienkę wykonuję więcej skłonów i przysiadów niż na takim treningu z youtuba czy aerobiku :D
UsuńCellulit to zmora większości kobiet i niestety nie wynalezione na niego złotego środka ;( A Ziaję i tak lubię, ma fajne produkty ;)
OdpowiedzUsuńosobiście do żadnego z ich produktów nie wróciłam... w dodatku strasznie podnoszą ceny od jakiegoś czasu
Usuńkiedyś się na niego czaiłam, ale ostatecznie wybrałam Eveline ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że te produkty mogą faktycznie działać dopiero przy połączeniu z ćwiczeniami - choć nigdy nie wiadomo, czy to nasza motywacja, czy faktycznie specjalne działanie produktu...
OdpowiedzUsuńlubisz jajeczniczkę na boczku- czyli taka mała Świnka kanibal ;]
OdpowiedzUsuńA wracając do kosmetyków antycellulitowych to u mnie jeszcze żaden nie zrobił nic. Znacznie lepsze efekty są po zwykłym balsamie lub oliwce plus kilkuminutowe obstukiwanie ud. Rączka w piąstkę i stukamy, ale nie za mocno żeby sobie siniaków nie porobić ;]
Jak to mówią... jesteś tym co jesz ;p
OdpowiedzUsuńA co do boczku, to mam dla niego też wiele innych zastosowań np. ziemniaczki w plasterki, marchewka, pół buraczka, boczek, kiełbaska, cebulka i smalec i to w garnku wszystko i lekko podpiec. Niach niach niach :DD
o weź przestań, bo głodna się robię!! ;]
UsuńDziś na kolację mam budyń bananowy ;p
Szkoda, że jest średni, bo lubię Ziaję :)
OdpowiedzUsuńNie dość ,że nie redukuje cellulitu, to w dodatku wysusza :O Na pewno nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Wysusza? No tego bym się nie spodziewała...
OdpowiedzUsuńkiedyś kiedy będzie mi potrzebne to może użyję :)
OdpowiedzUsuńmam go w zapasach :) slicznie wygladasz:)
OdpowiedzUsuńPiękne masz nóżki, nie wiem skąd to porównanie do świnki :)
OdpowiedzUsuńwzięło się stąd, że strasznie dużo jem i zawsze się czymś ubrudzę ;p
UsuńA no chyba, że tak :D Porządnie podjeść chyba każdy lubi :)
Usuńnóżki masz piękne :)
OdpowiedzUsuńmi się wszystko odkłada na brzuchu ;/
ja jestem ciekawa tego balsamu z Nivei Q10- podobno skuteczny...
OdpowiedzUsuńjak wrócę do domu to napiszę recenzję :D
Usuńjak na taką "dietę" to masz świetną figurę
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, ale już dawno przestałam wierzyć w magiczne zniknięcie celullitu tylko przy używaniu balsamów ;) Masz świetną figurę :)
OdpowiedzUsuńBoże, jaki cellulit! Weź się ogarnij, masz świetne nogi:) Obserwuję.
OdpowiedzUsuńPiękne masz nogi. :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie wierzę w takie produkty. Samo smarowanie nic nie zdziała, ale jak dorzucisz ćwiczenia może być tylko lepiej. ;-)
O kurcze , beznadziejene działąnie , dobrze ,że go nie wziełam bo zastanawiałam się nad tą serią , kusiła opakowaniem :) mam z eveline i jestem w miare zadowolona
OdpowiedzUsuńJa chcę takie nogi!
OdpowiedzUsuńJa też średnio wierzę w takie kosmetyki:/
OdpowiedzUsuńMoje lenistwo zniechęca mnie do aktywności fizycznej, toteż wiem, że samym reduktorem za wiele bym nie zdziałała :P Posiadasz fajny styl pisania i w ogóle oryginalna jest cała ta otoczka ze świnką Pepą :D
OdpowiedzUsuńja też jestem pod tym względem strasznym leniem... ;p
Usuńa więc lipa :) a już chciałam wypróbować
OdpowiedzUsuńJa już w te całe kosmetyki antycellulitowe nie wierzę. Nawet gdy ćwiczyłam nie widziałam różnicy... Może za krótko stosowałam- nie wiem...
OdpowiedzUsuńPamiętam ten balsam, mi sie całkiem nieźle go używało :d tzn. szału też nie było, ale coś tam się napinało i skóra była fajna w dotyku więc całkiem długo się smarowałam. Później weszła faza na te bardziej naturalne kosmetyki i też działały z gorszym i lepszym skutkiem ;d W zasadzie dopiero niedawno odkryłam co u mnie najlepiej działa na cellulit i trzymam się Sinialu, ale moim zdaniem i tak jednak lepiej od razu działać z dietą to efekty są szybsze i większe :):)
OdpowiedzUsuń