Nivea Visage, Pure Effect, Control Shine (Matujący krem - żel)

16:57 Pepa 55 Comments

Moja przygoda z kremami- żelami Nivei zaczęła się dosyć dawno temu, gdy chodziłam do liceum i szukałam kremu nawilżającego dla młodej skóry. Wybór padł na krem- żel z linii Nivea Visage Young, z którego byłam nawet zadowolona. Pewnego dnia nie mogłam znaleźć go w drogerii i kupiłam matujący krem-żel Nivea Visage Pure Effect Control Shine z myślą, że pewnie zmienili opakowanie. Jego też używałam długo, trochę z przyzwyczajenia... aż przyszła pora na zmiany. Teraz mam porównanie z innymi kremami, zaczęłam zwracać uwagę na składy i... No dobrze, przejdźmy do recenzji :)
Opis producenta:
Używanie nawilżającego kremu z matującymi właściwościami pomaga kontrolować nadmierne błyszczenie się skóry i zapewnia jej odpowiedni poziom nawilżenia.
Działa na dwa sposoby:
- matujące pigmenty natychmiast eliminują nadmierne błyszczenie się cery,
- doskonale nawilża skórę przez cały dzień i szybko się wchłania.


Efekt: skóra pozostaje naturalnie matowa i gładka w dotyku.
Zawiera filtry UVA/UVB. Nie zatyka porów.
Przebadany dermatologicznie.
Niekomedogenny. Nie zatyka porów.
Aktywny ekstrakt uzyskiwany jest z magnolii, rośliny znanej ze swoich właściwości antybakteryjnych.

Cena:
około 15 zł/75 ml

Skład:
Na tubce nie ma żadnej informacji o składzie. Na szczęście producent podaje skład na stronie.

Aqua, Glycerin, Distarch Phosphate, Alcohol Denat., Ethylhexyl Methoxycinnamate, Glyceryl Stearate Citrate, Caprylic/Capric Triglyceride, Myristyl Myristate, Octyldodecanol, Tocopheryl Acetate, Maris Sal, Aluminum Chlorohydrate, Titanium Dioxide, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/ VP Copolymer, Sodium Carbomer, Alumina, Tetrasodium Iminodisuccinate, Silica, Sodium Polyacrylate, BHT, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Sodium Methylparaben, Alpha- Isomethyl Ionone, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Limonene, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Parfum, CI 42090.

W tym momencie bardzo żałuję, że wcześniej nie interesowałam się składami kosmetyków i nakładałam to na twarz przez tyle czasu. Może jestem ślepa... czy widzicie tu ekstrakt z magnolii?
Zapach:
Kiedyś mi nie przeszkadzał, krem pachniał świeżo i dość intensywnie. Pewnego dnia chłopak zwrócił mi uwagę, że bardzo nie lubi zapachu kremu, którym się smaruję. Jego zdaniem był zbyt intensywny i bardzo chemiczny. Teraz gdy używam innych kremów, zapach Nivea Control Shine też mnie drażni. Posmarowałam godzinę temu nim dłoń i mimo umycia mydłem, krem czuję dalej.

Konsystencja:
Jest to krem-żel o lekko niebieskawym zabarwieniu. Nietłusty. Nielejący. Z gatunku lekkich.
Plusy:
  • Lekki.
  • Szybko się wchłania.
  • Nie pozostawia tłustego filmu.
  • Nawilża.
  • Niska cena.
  • Wydajny.
  • Łatwo dostępny.
Minusy:
  • Nie matuje skóry
  • Chemiczny skład: Alcohol Denat. i inne świństwa
  • Chemiczny, intensywny zapach
  • Krem nie jest delikatny dla skóry. Czasami twarz mnie szczypała, zwłaszcza po opalaniu lub gdy miałam katar i podrażniony nos.
  • Nawilżenie też nie było rewelacyjne. W miarę dobrze spisywał się latem, ale zimą był niewystarczający.
  • Skóra trochę się po nim lepiła.
  • Z perspektywy czasu uważam, że nie robił z twarzą niczego dobrego. Nie wyrównywał kolorytu, nie poprawiał wyglądu skóry.
Podsumowując:
To nie jest dobry krem. Została mi tubka, której nie mogę zużyć. Zamieniłam go jakiś czas temu na krem-żel Yves Rocher (KLIK), ale zamierzam próbować innych lekkich kremów na dzień. Mam nauczkę, że nie warto kupować czegoś z przyzwyczajenia, bo "może być".

55 komentarzy:

  1. dobrze wiedzieć też zwracam od jakiegoś czasu na etykiety:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nadal nie wiem zbyt wiele na temat składów, ale zaczynam zwracać na to uwagę coraz częściej :). Wszystko dzięki blogowi :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, chociaż jestem zbyt leniwa, żeby wszystko analizować. Stopniowo uczę się składów.

      Usuń
  3. gliceryna, alkohol denat, sól aluminium, BHT... AUĆ! z dobrych substancji widzę tu jedynie mocznik i krzem... nigdy w życiu bym sobie tego nie nałożyła na twarz. takie kremy jak ten spowodowały moją nadwrażliwość na wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kto wie czy u mnie też nie pogorszył stanu cery...

      Usuń
  4. Dawno temu przerzuciłam się na kremy nawilżające i moja tłustawa cena była mi niesamowicie wdzięczna za tą decyzję. Nie przemawiają do mnie kremy matujące i przeciwtrądzikowe, które tak chętnie stosują nastolatki. Moim zdaniem tylko pogarszają sytuację :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już też zrezygnowałam z matujących... i co ciekawe moja twarz mniej się świeci, gdy używam zwykłych nawilżających :)

      Usuń
    2. Też tak mam :) Matujące wysuszają skórę przez co musi produkować więcej sebum :)

      Usuń
  5. Mimo, że lubię serię Nivea Visage, na krem się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi już Nivea całkowicie przeszła, pozbywam się kosmetyków tej firmy...

      Usuń
  6. Oj jak już napisałaś o tej lekkiej lepkości skóry po tym kremie to już w ogóle mnie odrzucił, bardzo tego nie lubię.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Nie wiem, jak mogłam się tyle męczyć z tym kremem...

      Usuń
  7. mi w sumie taki mocny mat nie jest potrzebny,ale ten skład nie powala masz rację;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam że kupię go jako krem matujący a tu widzę że w tej kwestii nawala.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja już nic nie kupuję od nivea. Przestałam lubić tę firmę, kiedy przeczytałam skład jednego szamponu :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jakoś nie mam przekonania do kremów z Nivei. Szczególnie tych z linii Young

    OdpowiedzUsuń
  11. z Nivei zdenkowałam dzisiaj (w końcu!) żel do mycia twarzy ;)
    Tak to używam czasami kremu Nivei - tego zwykłego podczas mroźnej zimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zawsze patrzę na skład, nawet jeśli kupuję dane produkty cały czas, bo producenci często zmieniają receptury : <

    OdpowiedzUsuń
  13. Strasznie dużo tych minusów. Szkoda, że jest taki słaby ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze wiedzieć, zdecydowanie nie kupię...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy go nie miałam, wydaje się nie być odpowiednio dobry do mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja widzę tylko Alkohol Denat. czyli dziadostwo w roli głównej - robi mi ogromne kuku :////

    OdpowiedzUsuń
  17. Matujący krem-żel, który nie matuje :/ Miałam z tej serii krem i był całkiem fajny, ale też o ile się nie mylę składu nie miał powalającego, choć tam ekstrakt z magnolii można było znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Używałam kiedyś, jako nastolatka, tego kremu (albo jego starszej wersji). Wtedy mi pasował, ale moja wiedza na temat kosmetyków była w tamtym czasie bardzo uboga ;D Teraz już bym się nie zdecydowała na jego zakup, a po Twojej recenzji to już w ogóle będę go omijać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam, ale wiele nie straciłam... I jeszcze ten alkohol w składzie tym bardziej nie zachęca..

    OdpowiedzUsuń
  20. krem matujący, który nie matuje.... aj... sama odstawiałam swój krem, tydzień po i już lepiej, chyba za bardzo zatykał mi pory i wyprysków cała masa :/
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. już dawno przekonałam się, że Nivea nie ma dobrych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, tzn. mnie one nie służą.. alkohol denat.- FUJ!

    OdpowiedzUsuń
  22. Mojej twarzy Nivea zupełnie nie służy. Chemiczne, bez żadnyh naturalnych dodatków. Moja cera twarzy znacznie lepiej znosi kremy z serii naturalnej. ;) Z nivei to jedynie odżywka do włosów. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeśli chodzi o skład, ekstraktu z magnolii nie widzę, ale za to są parabeny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj coś czuję, ze to nie jest produkt do mojego typu skóry, ale chyba i tak niewiele tracę;]

    OdpowiedzUsuń
  25. Też tak mam.. Skusiłam się na pastę 3D, o jaka fajna, w domu zobaczyłam na skład i pożałowałam, że ja kupiłam ;]

    OdpowiedzUsuń
  26. oj skald to ma niezaciekawy.. balabym sie go uzywac. ogolnie jakos nie przepadam za nivea

    OdpowiedzUsuń
  27. uu jak szczypie to nie dla mnie, a co ekstraktu, ja też go nie widzę:P

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj tak, ja też nie zadowalam się czymś, co "może być" Ciągle szukam ideałów :) !

    Obserwuje kochana :)!

    OdpowiedzUsuń
  29. polecam Ci krem antybakteryjny Ziaja - Nuno, jak dla mnie rewelka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie miałam i jestem ciekawa tej serii :D

      Usuń
  30. Ja chyba w życiu nie miałam żadnego kremu nivea, nawet tego kultowego niebieskiego :D

    OdpowiedzUsuń
  31. matko nienawidze lepkości skóry po tego typu kosmetykach :/
    nigdy nie byłam przekonana do nivea ..


    zapraszam na moje rozdanie/candy!! :D
    http://uszatkaa.blogspot.com/2013/09/candy_13.html

    OdpowiedzUsuń
  32. Pepa ja tez keidys mialam davercin, brevozyl i reakcja mojej skory byla podobna.. warto zrobic badania hormonalne a potem wybarc sie do dermatologa :). Moja twarz poki co nadal jest ladna... mimo ze mamy wrzesien keidy to tradzik mi wracal zawsze z wielkim hukiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba będę musiała sobie zrobić... Czekałam aż się uspokoi, bo myślałam że to kwestia stresu, ale nie mija :(

      Usuń
  33. Mam rozgrzewającą maskę do twarzy z tej serii, kupiłam rok temu. Jak popatrzyłam na skład, szeroko otworzyłam oczy. Straszne jest to, co dajemy sobie wciskać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się aż szczecina jeży. Kiedyś miałam bezproblemową skórę twarzy, a teraz zrobiła się jakaś dziwna... za sucha. Nie wiem czy to nie sprawka tego kremu, bo fakt faktem twarz zaczęła wyglądać lepiej gdy go w końcu odstawiłam.

      Usuń
    2. Dobrze, że przynajmniej zaczęła wracać do normy. Mam nadzieję, że teraz kremik z Sylveco się przysłuży :)

      Usuń
  34. ze wszystkimi minusami się zgadzam, miałam go ten krem jednym słowem jest tragiczny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś byłam przekonana, że to fajny krem... Teraz uważam tak jak Ty!

      Usuń
  35. Kremy Nivea od początku mi nie służyły, nawet do rąk. Smród że masakra. Kiedyś chyba miały inne składy, teraz pakują najtańsze barachło. Może za granicą można trafić na lepszy egzemplarz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę, że zmienił się skład na niekorzyść. Coś się z Niveą złego dzieje...

      Usuń
  36. Właśnie słyszałam o tym produkcie, że nie jest za ciekawy i nie spełnia w ogóle swojego zadania. Ja podobnie zawiodłam się na kremie w słoiczku z Nivea jakiś czas temu i już raczej nie wracam do ich kremów.
    Pozdrawiam serdecznie i dodaję do obserwowanych, Optymistyczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam jakiś w słoiczku i też mi nie służył... Strasznie zapychał.

      Usuń
  37. Nivea też mnie często zawodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze są balsamy i mleczka po zmianie opakowania :(

      Usuń