Bourjois, Volume Glamour Ultra Care Mascara (Odżywczo - pogrubiający tusz do rzęs)
Tusze do rzęs zaliczają się do tych kosmetyków, które często zmieniam i za każdym razem próbuję nowego w poszukiwaniu swojego ideału. Teraz używam Volume Glamour Ultra Care Mascara Bourjois, o której dzisiaj Wam trochę opowiem :)Opis producenta:
Maskara Volume Glamour Ultra Care podwaja objętość rzęs bez podrażniania oczu już od pierwszej aplikacji. Jej pogrubiająca formuła w postaci kremowego balsamu otacza każdą rzęsę od nasady aż po końce i chroni ją przed agresywnymi czynnikami zewnętrznymi (zanieczyszczenia, potarcia , klimatyzacja). Formuła wzbogacona w olejki z bawełny i z migdałów, została specjalnie opracowana dla wrażliwych oczu.
Szczoteczka delikatna w aplikacji, dzięki zaokrąglonemu kształtowi i delikatnym włoskom, pogrubia rzęsy bez ich obciążania oraz bez sklejania. Rezultat: już po 3 tygodniach stosowania rzęsy są widocznie mocniejsze i bardziej odporne, dzięki odżywieniu ich od wewnątrz.
Cena:
46 zł/12 ml
Ja kupiłam na promocji w Superpharmie za niecałe 33 zł. Warto śledzić gazetki, bo na produkty Bourjois często są zniżki np. -30%. Nie zachęcam do zakupu w cenie regularnej.
Skład:
AQUA (WATER), PARAFFIN, CYCLOPENTASILOXANE, CERA ALBA (BEESWAX), PALMITIC ACID, STEARIC ACID, COPERNICIA CERIFERA (CARNAUBA) WAX, ACACIA SENEGAL GUM, TRIETHANOLAMINE, TRIBEHENIN, POLYURETHANE-1, ISODODECANE, DIMETHICONOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, SILICA, AMINOMETHYL PROPANEDIOL, ALCOHOL, PANTHENOL, PHENETHYL ALCOHOL, CAPRYLYL GLYCOL, TOCOPHERYL ACETATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, GOSSYPIUM HERBACEUM (COTTON) SEED OIL, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, SODIUM ACETATE, SIMETHICONE, ISOPROPYL ALCOHOL, POLYSORBATE 65, CELLULOSE, PANTOLACTONE, METHYLCELLULOSE, SORBIC ACID, BENZOIC ACID, BHT, SULFURIC ACID, TOCOPHEROL,
[+/- (MAY CONTAIN) : CI 75470 (CARMINE), CI 77000 (ALUMINUM POWDER), CI 77007 (ULTRAMARINES), CI 77019 (MICA), CI 77163 (BISMUTH OXYCHLORIDE), CI 77288 (CHROMIUM OXIDE GREENS), CI 77289 (CHROMIUM HYDROXIDE GREEN), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77510 (FERRIC FERROCYANIDE), CI 77510 (FERRIC AMMONIUM FERROCYANIDE), CI 77742 (MANGANESE VIOLET), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE) ]
09BMY007-3
Opakowanie:
Wiecie, dlaczego wybrałam ten tusz? Nie potrafiłam się zdecydować i oglądałam maskary różnych firm. Ta wyróżniała się na półce, bo była biała :). Tak właśnie wpadła w moje ręce. Opakowanie ma ciekawy kształt i miłą dla oka szatę graficzną. Ładnie by wyglądało na toaletce, której nie mam i w otoczeniu pereł, puszków do pudru, perfum z psik psikiem, których również nie posiadam. Niestety, tusz lubi zbierać się po bokach i to cudo jest już trochę ubrudzone przy zakrętce.
Szczoteczka:
Klasyczna. Staram się wybierać tusze z takimi szczoteczkami, bo silikonowe nigdy się u mnie dobrze nie sprawdzały. Jedynym jej minusem jest fakt, że szczoteczka wykonana jest z twardego i szorstkiego włosia. Z początku nie lubiłam nakładać tej maskary i tęskniłam za różową z Yves Rocher, która niestety się skończyła (ona miała mięciutką szczoteczkę!). Przechodziły mnie ciarki, gdy miałam przyłożyć Burżuja do oka - w miejscu gdzie powieka styka się z rzęsami. Teraz tusz trochę się zestarzał, zrobił się gęstszy i wydaje mi się, że szczoteczką przyjemniej się operuje. A może po prostu się przyzwyczaiłam...
Efekt:
Moja opinia:
(+) Tusz ma odpowiednią konsystencję. Oczywiście na początku jak wszystkie jest nieco za rzadki, ale już po kilku użyciach zaczyna ładnie malować. Nie jest też zbyt gęsty - po ponad miesiącu nie zbija się w grudki. Jeśli chodzi o nie sklejanie rzęs, to moim zdaniem jest dobrze. Na zdjęciach mój makijaż jest bardzo nieudolny, tusz nakładałam w pośpiechu. Mimo tego maskara w miarę równomiernie rozprowadziła się na rzęsach. Szczoteczka jest dość precyzyjna, dzięki czemu mogę szybko pomalować dolne rzęsy bez ryzyka nałożenia zbyt dużej ilości tuszu, sklejenia lub rozmazania kosmetyku pod okiem. Volume Glamour ma ładny odcień czerni. Jest trwały- nie rozmazuje się i nie osypuje w ciągu dnia. Tusz wyraźnie zagęszcza rzęsy.
(+ -) Nie jest to najbardziej pogrubiający tusz jaki miałam, ale dzięki temu rzęsy nie są przesadnie obciążone i jestem zadowolona z efektu, jaki daje.
(-) Jak już wspomniałam, na początku dużym minusem była sztywna i szorstka szczoteczka. Teraz albo jakimś cudem zmiękła, albo ja już się przyzwyczaiłam. Opakowanie po jakimś czasie brudzi się przy zakrętce. Minusem może być także cena. Moim zdaniem prawie 50 zł to trochę za dużo, bo tusz jest w porządku, ale cudów nie robi. Ja dałam za niego 33 zł i w tej cenie jestem skłonna go kupować. Odżywienie rzęs? Minęło już ponad miesiąc, od kiedy go używam, ale czy moje rzęsy stały się dzięki niemu mocniejsze? Raczej nie, ale tego nie oczekiwałam.
Ocena:
Odżywczo-pogrubiający tusz Bourjois Volume Glamour Ultra Care Mascara może jakoś spektakularnie nie pogrubia, a właściwości odżywczych nie dostrzegłam, ale... efekt na rzęsach mnie zadowala. Bardzo istotną rzeczą w tego typu kosmetykach jest dla mnie trwałość. Ta maskara nie osypuje się i nie rozmazuje na oku w ciągu dnia, dzięki czemu mogę być spokojna i nie czuję potrzeby sprawdzania co pół godziny czy nie wyglądam jak panda. Tego brakowało mi w tuszach Maybelline Volum Express. Cieszę się, że nie jest tak gęsty jak mój poprzedni tusz firmy Yves Rocher, bo dzięki temu pomalowanie dolnych rzęs bez grudek nie stanowi już problemu. Rzęsy nie są sztywne jak po maskarze Biocury, co również przemawia na jego korzyść. Odejmuję mu jedną świnkę za trochę pikającą szczoteczkę i zbyt wysoką cenę. Chętnie skuszę się jeszcze na tusze Bourjois, ale gdy będą w promocji.
4/5
Tusze z Bourjois są dosyć drogie, niestety. Efekt, jaki u Ciebie widzę mi się podoba i chyba się na nią skuszę podczas nadchodzącej promocji w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńw takiej przyziemnej cenie jest chyba tylko jeden tusz z Bourjois ;) Taki grubas różowo czarny zwiększający objętość. Około 30 zł kosztuje.
UsuńCzęsto są promocje na tusze Bourjois! Wystarczy tylko śledzić gazetki drogerii i wyczaić moment :D
UsuńJa mam tusz Bourjois Black Jack- świetny jest :) Ale w cenie regularnej też jest niestety drogi :/
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam innej wersji, ale wszystkie wyglądają kusząco. Kupię sobie jeszcze jakiś, krążą plotki że będzie zniżka w Rossmannie :D
UsuńŚwietny efekt - baardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńMoże nie urywa, ale w porównaniu z innymi tuszami jest dobrze :D Lepszy efekt dawał tylko Yves Rocher ostatnio, ale miał swoje wady.
UsuńPrzydałby mi się dobry tusz ,może się skusze jak natrafię na promocję.
OdpowiedzUsuńMój to zmora, bo go prawie na rzęsach nie widać:(
A jakiego używasz?
UsuńOgólnie efekt jak najbardziej mi się podoba ;) Kiedyś używałam mnóstwa tuszy z Bourjois ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie zwracałam na nie uwagi, pewnie ze względu na cenę. Jak wybierałam tusz, to miałam szczęście, że akurat było tyle promocji na kolorówkę i mogłam poszukać w szafach bardziej na lewo ;)
Usuńładnie rozdzieliła:)
OdpowiedzUsuńJak na taką włochatą szczoteczkę całkiem nieźle :)
UsuńPiękne opakowanie i efekt też. :) Ale Ty masz rzęsyyy!!! :) Aż do nieba.:)
OdpowiedzUsuńDociu, widać je niestety tylko jak pomaluję. Mam jasne rzęsy i bez makijażu wyglądam jak bez oczu :(
UsuńŁadnie u Ciebie wygląda. Ja musiałam go odstawić.
OdpowiedzUsuńCzemu??
UsuńDla mnie rzeczywiście również mógłby trochę bardziej pogrubiać, nie miałabym nic przeciwko, opakowanie na prawdę charakterystyczne :)
OdpowiedzUsuńJak na tusz pogrubiający faktycznie nie pogrubia za dużo...
UsuńSwego czasu uwielbiałam ten tusz, był najlepszy z całej gamy Volume Glamour. Co do gęstnienia masz rację. Dla mnie na początku one były strasznie płynne, ale po jakimś tygodniu dwóch nabierały odpowiedniej konsystencji...
OdpowiedzUsuńJa nie mam porównania, bo tamtych jeszcze nie używałam. Jestem ich ciekawa bardzo :)
UsuńJa miałam też tę Ultra Black, Ultra Curl, chyba tylko klasycznego nie miałam. Ultra Care najlepszy:)
Usuńpierwszy raz go widzę;)
OdpowiedzUsuńZanim wybrałam się na zakupy też nie wiedziałam w ogóle o jego istnieniu. Czasem tak jest, że najfajniejsze kosmetyki wpadają mi w ręce przypadkiem, a jak naczytałam się recenzji na wizażu to przynosiłam do domu buble.
UsuńWidzę grubą i bardzo fajną szczoteczkę ;)
OdpowiedzUsuńA efekty nawet niczego sobie ;)
ładny efekt, choć faktycznie delikatny,.,. przynajmniej nie skleja :)
OdpowiedzUsuńNiestety natura nie obdarzyła mnie czarnymi, gęstymi rzęsami jak firanki i właściwie większość tuszy się u mnie delikatnie prezentuje. Ten nie do końca sobie w tej kwestii z nimi radzi, ale do skromnego makijażu na dzień jest ok, bo nie ma teatralnego efektu.
UsuńAch ta cena... Zostało tylko czekać na promocje :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za regularną cenę 50 zł i przy obietnicach producenta powinnaś oczekiwać lepszego stanu rzęs :) Mimo wszystko ładnie rozczesuje rzęsy.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę cenę regularną, to święta racja. Gdybym dała za niego 50 zł, to pewnie czułabym się trochę rozczarowana.
Usuńpodoba mi się efekt ;)
OdpowiedzUsuńefekt świetny :))
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tuszu z bourjois , muszę wytestować wkońcu , może zacznę od tego :) bo ciągle używał maybelline różowego ale lubię go :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest zmieniać kosmetyki, wtedy jest porównanie :). Ja dużo produktów używałam z przyzwyczajenia i teraz żałuję.
UsuńMiałam ten tusz i jeszcze taki w czarnym opakowaniu i z różową zakrętką, czyli w sumie 3 z Bourjois i muszę powiedzieć, że wszystkie się cudownie u mnie sprawdziły. Tylko ich cena rzeczywiście jest troszkę wysoka ;(
OdpowiedzUsuńnie mialam tego tuszu ale z bourjois uzywam podobny - tez Volume glamour ale czarny z rozowa zakrątką :) i to juz chyba 10 lat :D. Miedzy czasie testuje inne tusze- drogie, tanie ale i tak zawsze wracam do niego :). Uwielbiam go polaczyc z max factorem false Lash effect wtedy efekt jest mega :D.
OdpowiedzUsuńps. Odpisałam Ci na komentarz u mnie
Musiałabym wypróbować tego Max Factora. Moja mama sobie chwaliła. Ja z MF miałam tylko 2000 calorie dramatic look.
UsuńPodoba mi się efekt na rzęsach, doceniam dobre rozdzielenie i wydłużenie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z Bourjois tuszu ale podkłady wszystkie mnie rozczarowały, a ich cena horrendalna :/
OdpowiedzUsuńJa używałam healthy mixa u teściowej. Ogólnie nie jest źle, ale jakiś taki żółtawy...
UsuńNiezły ten tusz! A opakowanie faktycznie super, pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu, ładnie rozdziela i na rzęsach w sumie prezentuje się nieźle :)
OdpowiedzUsuńFajny jest, bardzo ładny efekt na zdjęciach! Choć szczoteczek takich nie lubię, mogłaby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie ::) Masz piękne rzęski!
OdpowiedzUsuńKurcze dawno u Ciebie nie byłam - normalnie jestem nieogarięta! ale nadrabiam!
OdpowiedzUsuńTen tusz jest mega :) szkoda, że dość drogi, ale kiedyś się w niego zaopatrzę :)