Kosmetyczne hity 2013
Oto 13 kosmetyków, które bardzo dobrze się u mnie sprawdziły w minionym roku. Moim zdaniem są godne uwagi i warte wypróbowania.1. Oliwka HiPP - najlepsza oliwka jaką kiedykolwiek miałam! Zdecydowanie największe odkrycie tego roku. Ma świetny skład, miły, delikatny zapach i jak na oliwkę szybko się wchłania. Skóra po jej zastosowaniu jest miękka i gładka jak u noworodka :).
Ostatnio miałam problem z suchą skórą i nie pomagały mi żadne balsamy, kremy i masła do ciała. Męczyłam się tak przez dwa, trzy tygodnie. Przypomniałam sobie o tej oliwce i poszłam po nią go sklepu. Nasmarowałam się wieczorem i rano obudziłam się z gładką i nawilżoną skórą. Co do dużo mówić, genialny kosmetyk o wielu zastosowaniach! RECENZJA
2. Szampon Maxima Nama Rupa z olejkiem arganowym - tego olejku co prawda jest w nim jak na lekarstwo, ale za to ma piękny zapach (bardzo podobny do YSL Manifesto) i jest delikatny dla moich włosów i skóry głowy (nie zawiera Cocamidopropyl Betaine i silikonów, nie uczula, nie wysusza i nie plącze włosów). Zużyłam już dwa opakowania - małe 250 ml i duże 1000 ml, planuję zakup następnego. Uwielbiam! RECENZJA
3. Odżywka Kallos, Serical, Crema al Latte - duża pojemność, bardzo przystępna cena, brak silikonów, a co najważniejsze... moje włosy ją kochają! Przetestowałam już trochę odżywek i masek do włosów, w podobnej cenie lub dużo droższych. Kallos jest nadal moim numerem 1! RECENZJA
4. Sudocrem - na wypryski, trądzik, ugryzienia owadów, wysypkę, poparzenia, otarcia i rany. Wielozadaniowiec, który pomoże w niejednej opresji! RECENZJA
5. Mleczko do demakijażu Biocura - taniutkie, dostępne w Aldi i zdecydowanie najlepsze jakie kiedykolwiek miałam. Używam go głównie do zmywania tuszu do rzęs. Tylko po nim nie szczypią mnie oczy. RECENZJA
6. Tonik Biocura - łagodny, bezalkoholowy tonik z wyciągiem z aloesu i rumianku (na początku składu!). Nie podrażnia, nie szczypie, świetnie usuwa resztki makijażu. Tani i dostępny w Aldi. Mój numer 1 wśród toników! RECENZJA
7. Krem do rąk i paznokci Neutrogena - mój niekwestionowany zimowy faworyt! To jedyny krem do rąk, który w moim przypadku faktycznie pomaga. RECENZJA
8. Antyperspirant Rexona - zapewnia 100% ochronę przed poceniem i jest bardzo wydajny. Mam go już pół roku. Sprawdził się latem podczas upałów, a także przy intensywnym wysiłku fizycznym (siłownia, bieganie, wspinaczka). RECENZJA
9. Etja, Olejek z drzewa herbacianego - ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne. Jest świetnym lekiem na trądzik. Ja stosuję go punktowo na wypryski lub przyrządzam sobie tonik domowej roboty z jego dodatkiem. Olejek wnika głęboko w skórę i leczy stany zapalne. Ma także szereg innych zastosowań: RECENZJA
10. Sylveco, Rumiankowy żel do mycia twarzy - początki nie były łatwe. Żel zawiera kwas salicylowy i z początku trochę wysuszał, ale później sytuacja się unormowała, a ja bardzo doceniłam ten kosmetyk. Świetnie oczyszcza i w dodatku jak na Sylveco przystało skład jest rewelacyjny! Bez Cocamidopropyl Betaine, SLSów, alkoholu, sztucznych barwników i substancji zapachowych. Jedyny żel do mycia twarzy, którego nie boję się używać. RECENZJA
11. Dax, Perfecta Bronze, Balsam do ciała stopniowo brązujący do średniej i ciemnej karnacji - niezastąpiony przed wszystkimi imprezami. Nie robi plam ani smug, nie ściera się, nie brudzi ubrań, daje bardzo ładny efekt naturalnej opalenizny, a w dodatku ujędrnia i wygładza ciało. Rewelacja! RECENZJA
12. Yves Rocher, Cure Solutions, Krem rewitalizujący 24 h - krem, który służy mi jako miesięczna kuracja. Rewelacyjnie spisywał się po zimie i na początku jesieni. Z gatunku tych bardziej treściwych. Świetnie nawilża, odżywia, wygładza. Skóra po jego użyciu staje się sprężysta, zdrowa, wypoczęta. Bez parafiny! RECENZJA
13. Bourjois, Volume Glamour, Odżywczo-pogrubiający tusz do rzęs - ta maskara bardzo mnie zaskoczyła. Na początku myślałam, że to typowy przeciętniak. Głęboki odcień czerni, ładne rozdzielenie, trwałość. W miarę starzenia się malował coraz lepiej i po upływie 3 miesięcy nadal nie skleja rzęs, nie osypuje się i nie robi grudek. RECENZJA
jejku, jak dawno mnie nie było u Ciebie ;O trzy kosmetyczki z Twojej listy sama uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńDawno tu nic nie pisałam... . A które? :D
Usuńnie znam żadnych:D
OdpowiedzUsuńZnam tylko Sudocrem - to też mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak go doceniałam latem gdy pogryzły mnie komary i nie mogłam zasnąć. Wystarczyło posmarować Sudocremem i od razu ulga :)
UsuńMam mleczko z Biocury, co prawda z holenderskiego Aldiego, ale zarówno ja i moja mama sobie chwalimy :)
OdpowiedzUsuńJa doceniłam je zwłaszcza kiedyś gdy byłam u teściowej i musiałam sobie czymś zmyć makijaż. Te wszystkie jej mleczka niemiłosiernie szczypały w oczy, jak sobie pomyślę to brrr... aż mnie ciarki przechodzą. Po tej przygodzie kupiłam jeszcze jedno mleczko i zostawiłam sobie tam w razie czego. Kiedyś moimi ulubieńcami były mleczka z Garniera, ale Biocura moim zdaniem o niebo lepsza i tańsza w dodatku :)
UsuńMuszę wreszcie skusić się na którąś z masek Kallos :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto! Taka duża pojemność za niecałe 10 zł a działanie bardzo przyzwoite :)
UsuńMam podobną maść do Twojego Sudocremu, Flodomax :) A żel z Sylveco, jak wiesz, również uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMi się już niestety kończy, muszę zamówić... i chyba skuszę się też na ten drugi- tymiankowy :)
UsuńZ powyższych mialam tylko sudocrem.
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie ten tusz - świetny efekt :)
To zdjęcie było zrobione po miesiącu. Po upływie trzech zaczął robić z rzęsami cuda- jakbym dokleiła sobie sztuczne! Na FB zamieściłam zdjęcie :)
Usuńu mnie krem z YR też dobrze się sprawdza, a sudocremu jakoś nie lubię...
OdpowiedzUsuńJa go doceniłam, gdy ostatnio nawiedzały mnie wysypy niedoskonałości. Rozprowadzałam sobie cienką warstewkę na noc na czole, nosie i brodzie a policzki smarowałam nawilżającym. Faktycznie unormował trochę cerę.
UsuńMuszę koniecznie kupić tę oliwkę:)
OdpowiedzUsuńPolecam HIPPka :). Osobiście wolę ją od Babydream fur mama, bo ma delikatniejszy zapach i szybko się wchłania.
UsuńMaska Kallos, olejek z drzewa herbacianego oraz żel do mycia buźki z Sylveco są mi również znane i lubię je :))
OdpowiedzUsuńJa poluję teraz na ten drugi żel z Sylveco- tymiankowy. Ciekawe czy też jest taki fajny jak rumianek :)
UsuńMaska z Kallosa pojawiła się także w moich ulubieńcach 2013 roku (dzisiaj opublikowałam), a tusz ten z Bourjois także bardzo lubię, ale post o ulubieńcach z kolorówki będzie u mnie osobno jutro lub pojutrze, bo nie potrafiłam się zdecydować na kilka kosmetyków i za długa by wyszła notka razem z ulubieńcami z pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJuż lecę czytać :)
Usuńlubię oliwkę hipp, szampon i maskę kallosa, ten dezodorant rexona (mam nawet ten sam wariant zapachowy!), krem neutrogena no i oczywiście olejek z drzewa herbacianego :)
OdpowiedzUsuńPS. gdzieś się podziewała tyle czasu?! :P
Trochę się pochorowałam tzn. to był taki maraton, że jak się wykurowałam z jednego to dopadało mnie drugie jak na złość a później trzecie. Na nic nie miałam siły. W międzyczasie gdy byłam parę dni w ciągu tych 2 miesięcy zdrowa to tak się cieszyłam, że zapominałam o istnieniu komputera i spacerowałam szczęśliwa po dworze :)
Usuńah,, no wiem cos o tym. Ja chodziłam długo z katarem, az zawaliło mi zatoki. Brałam parę dni antybiotyk, ale musialam go odstawić bo strasznie bolało mnie serducho :/ Na szczęście już jest w miarę ok.
UsuńU mnie najpierw zaczęło się od uszkodzenia spojówki, później ból zęba przez fluor (na szczęście przestał, ale to było okropne) a później chyba też zatoki i to mi się do ucha przeniosło. Bolało strasznie, też musiałam brać antybiotyk :/. Modlę się, żeby już mi się więcej nic nie przytrafiło, bo bite 2 miesiące z drobnymi przerwami cierpiałam. Zdrówka życzę, bo wiem co to chore zatoki. Brrr jak sobie tylko przypomnę...
UsuńMaska Kallosa naprawdę jest dobra. :))
OdpowiedzUsuńKrem Neutrogena to również mój ulubieniec! :)
OdpowiedzUsuńJa muszę sobie kupić, bo skończył się jakoś na jesień... póki co nie było mrozów, więc "denkowałam" inne :)
Usuńmuszę wypróbować tej oliwki hipp ;) nie tłuści ubrań?
OdpowiedzUsuńZależy ile jej nałożysz, gdy cieńszą warstwę to właściwie od razu się wchłania a gdy nabierzesz więcej, to wystarczy odczekać 5 min. Dla porównania po Babydreamie i innych oliwkach musiałam czekać pół godziny albo i więcej...
Usuńsuper, dzięki za odpowiedź. Poszukam go przy okazji kosmetycznych zakupów ;) Zimą niestety moja skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia
UsuńMuszę wrócić do tej oliwki, dziękuję że mi o niej przypomniałaś bo stoi i się kurzy :P
OdpowiedzUsuńOliwka lepsza od tych wszystkich balsamów i maseł :)
UsuńSudocream też lubię ;)
OdpowiedzUsuńSudocremów mam w cholerę, ale ich nie używam ani dla siebie ani córki. Z chęcią się pozbędę tych zapasów.
OdpowiedzUsuńKażdemu służy co innego...
UsuńMuszę któregoś z tych hitów wypróbować, bo nie znam żadnego :D
OdpowiedzUsuńOliwkę z Hipp miałam i ją lubiłam, muszę kupić kolejne opakowanie. A maskę kallos chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńJa lubię po nią sięgać w okresie zimowym :). Latem używałam mleczka HiPP i teraz znów wróciłam do oliwki gdy zrobiło się chłodno :)
UsuńHmm, niektóre znam i sama lubię, ale muszę zajrzeć do Aldi, bo szukam jakiegoś życiowego toniku :) i wracam do Twoich recenzji z Biocurami :D
OdpowiedzUsuńTeż muszę zrobić jutro nalot na Aldi, bo kończy mi się już ten tonik. Zrobię sobie zapas i kupię od razu z 3. I zerknę od razu czy nie wrzucili czegoś nowego z Biocury, bo od czasu do czasu są dostępne inne kosmetyki- cienie, róże, tusze do rzęs - wszystkie tanie i dobrej jakości :)
UsuńCiekawe kosmetyki, przyznam że nie znam, ale jestem bardzo ciekawa. Długo Cię nie widziałam, chorowałaś? Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, spełnienia marzeń. :*
OdpowiedzUsuńChorowałam niestety i to tak jedno po drugim. Mam nadzieję, że zła passa w Nowym Roku już się skończy. Musiałam trochę odpocząć. Lubię tak na tydzień postawić komputer w kąt, bo bywa, że nienawidzę Internetu za to ile pożera czasu...
UsuńDociu, Tobie również wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku. Życzę z całego serca!
UsuńDziękuję kochana. :* Dobrze że odpoczęłaś od kompa, czasami trzeba, przynajmniej żeby mieć czas dla bliskich. :) Mam nadzieję że już lepiej się czujesz? :)
UsuńJa też polubiłam Kallosa ^^ Wielu rzeczy niestety nie miałam jeszcze, ale kilka z tych mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie oliwkę Hipp, ale już dawno temu, choć pamiętam, że była bardzo dobra ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel z Sylveco, używam w tym momencie już 3 opakowanie. Służy mojej buźce w 100%
OdpowiedzUsuńJa muszę zamówić kolejne, bo już mi się kończy :(
Usuńmiałam tylko krem do rąk z Twoich hitów :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdził? :)
UsuńKurczę, widziałam tego Kallosa kilka razy na półkach sklepowych, jednak myślałam, że zawiera sylikony, a tu niee..! W takim razie muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńZ tego co mi wiadomo to nie ma :)
UsuńCzęść kosmetyków ma w swoim zestawie mój synek, więc znam ich dobroczynne działanie. Podpisuję się także dwoma rękami pod olejkiem z drzewa herbacianego, Rexoną i kremem Neutrogena. Kilka pozycji natomiast zamierzam wypróbować.
OdpowiedzUsuńJa kupiłam teraz Rexonę w wersji aloesowej. Mam nadzieję, że też sprawdzi się równie dobrze jak Shower Fresh. Kremik Neutrogena muszę znów kupić :)
UsuńBaaardzo mnie zaciekawiłaś tym szamponem, tak sobie myślę, że skoro w Hebe są maski od Kalosa, to może i ten szampon gdzieś tam znajdę, a jak nie to pewnie będę zamawiać przez neta :)
OdpowiedzUsuńKrążyłam już nieraz po Hebe i innych sklepach w poszukiwaniu tego szamponu, ale niestety :(. Nigdzie nie ma :(
UsuńOjej, ja mam taki sam gust. Kilka z tych kosmetyków, które wymieniłaś, opisałam w ulubieńcach poszczególnych miesięcy, zwłaszcza olejek Hipp, Rexonę o tym samym zapachu i olejek Etja :-)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj kupiłam sobie Rexonę w wersji aloesowej. Ciekawa jestem, czy też będzie taka fajna. Narazie czeka na swoją kolej :)
Usuńciekawe hity te szampon z pozycji 2 brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńPolecam :). Genialny kosmetyk :)
Usuńwiekszosc znam i lubie:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńżel Sylveco uwielbiam ♥ ale z caÅ‚ej listy muszÄ™ jeszcze spróbować Sudocrem i odżywkÄ™ z Kallosa :)
OdpowiedzUsuńOpłaca się kupić Kallosa. Litr za mniej niż 10 zł :D
UsuńCo prawda nie uwzględniłam oliwki Hipp w moich ulubieńcach, ale używam jej codziennie i bardzo ją lubię, podobnie ten żel z Sylveco - planuję też wypróbować drugą wersję (zapomniałam jak się nazywa :)). Kallosa miałam jakiś czas temu i szczerze mówiąc jej największą wadą jest jej .... pojemność. Ciężko ją wykończyć bez znużenia nią, a mam wrażenie, że włosy też lubią zmiany.
OdpowiedzUsuńTo fakt, słój Kallosa jest przepastny. Gdy mi się nudzi, zakręcam ją i odstawiam na półkę. Po dwóch miesiącach przerwy znowu chętnie do niej wracam, nie męczę na siłę... :)
UsuńWstyd, ale większości kompletnie nie znam ;) Latte miałam w wielkim słoju i niestety się z nią kompletnie nie polubiłam :(
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od rodzaju włosów. Moje są rozjaśniane i wysokoporowate, maska się dobrze spisuje :)
Usuń