Tani... ale czy dobry? Biedronkowy róż Ladycode by Bell
Rok temu udało mi się znaleźć mój ulubiony róż do policzków. Niestety, gdy tylko zdałam sobie sprawę, że jesteśmy dla siebie stworzeni, biedak upadł na podłogę i rozpadł się na drobne kawałeczki. Taki pech! Akurat się złożyło, że w Biedronce była świeża dostawa kolorówki i idąc rano po pieczywko wpadł mi w ręce róż Ladycode by Bell. Postanowiłam spróbować. Nie był drogi, a używanie potrzaskanego różu było kłopotliwe, bo brudziłam nim wszystko dookoła. Na opakowaniu było podanego numeru ani nazwy odcienia. Wzięłam ten najjaśniejszy, pastelowy róż.
Opakowanie
Może i nie jest najpiękniejsze, ale po pół roku używania w ogóle się nie zniszczyło. Dzięki niewielkim rozmiarom róż bez problemu mieści się w każdej kosmetyczce.
Cena
około 5 zł w Biedronce
Kolor
Idealny dla blondynek pastelowy, jasny róż. Brak brokatowych drobinek, właściwie bliżej mu do matu niż do rozświetlacza.
Konsystencja
Róż nie jest nasączony parafiną, jest zdecydowanie bardziej suchy od Marizy. Trzeba kilka razy nabrać go na pędzel dla uzyskania widocznego efektu na policzkach, ale dzięki swojej konsystencji nie robi smug i nie zbija się w plamy na twarzy.
Plusy
- Bardzo ładny odcień różu dla blondynki!
- Nie zawiera świecących, brokatowych drobin.
- Nie jest nasączony i mokry od parafiny.
- Dzięki lekkiej konsystencji nie zapycha porów i nie zauważyłam, żeby miał wpływ na powstawanie niedoskonałości.
- Ładnie rozświetla buzię bez efektu choinki. Dodaje świeżości i blasku.
- Jest niemalże matowy. Daje ładne, satynowe wykończenie.
- Można stopniować efekt.
- Ciężko z nim przesadzić, więc idealnie nadaje się na pierwszy róż do policzków dla nastolatki. Nawet najbardziej niewprawiona osoba nie zrobi z siebie przy jego pomocy clowna.
- Nie pozostawia plam i smug.
- Nie widać granic, ładnie wtapia się w skórę i współgra z innymi kosmetykami.
- Wytrzymałe opakowanie o niewielkich rozmiarach.
- Wydajny.
- Tani.
- Dostępny w Biedronkach.
Minusy
- Dla uzyskania wyraźnego efektu trzeba zaaplikować go tak z 3 razy pędzlem.
- Po około 4-5 godzinach znika z twarzy.
- Opakowanie nie jest zbyt piękne.
- Po upływie pół roku zaczął mi się dziwnie rozsypywać w pudełku.
Ocena
Muszę przyznać, że nie sądziłam, że będę tak zadowolona z tego różu. Daje naprawdę ładny efekt i ciężko o przesadę. Aktualnie, nie licząc potrzaskanego różu Marizy, który planuję reanimować, mam w swoich zbiorach Bourjois (cena regularna 50 zł) i róż Ladycode (cena 5 zł). Muszę przyznać, że o wiele bardziej podobam się sobie pomalowana tym tanim kosmetykiem z Biedronki. Nie obraziłabym się jednak, gdyby efekt bardziej trwały i róż nie pękał mi w pudełeczku, dlatego odejmuję jedną świnkę. Kosmetyk jak najbardziej godny uwagi! Polecam wszystkim dziewczynom, które zaczynają swoją przygodę z makijażem i nie tylko!
3,5/5
Dobry
ja bym go raczej nie kupiła
OdpowiedzUsuńJa też się wahałam, ale wzięłam z ciekawości i nie żałuję. Nie ma co się zniechęcać od razu Biedronką i opakowaniem :). Te droższe róże przecież mogą być niemalże identyczne tylko sprzedawane pod inną marką i w ładniejszym pudełeczku.
UsuńSzału może aż takiego wielkiego nie robi, ale zły też nie jest z tego co piszesz ;)
OdpowiedzUsuńZa tą cenę to rewelka!
UsuńJa mam 3 róże z Bell i jestem bardzo zadowolona, musze z kolekcji Lady Code wyprzeć ten odcień co mi się kończy :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym różem. Przyjrzę się mu, jak będę w Biedronce
OdpowiedzUsuńTeraz są jakieś nowe z Be Beauty... Też jestem ich ciekawa.
Usuńświnki są boskie! :3
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMam ten róż w swojej kosmetyczce i jestem z niego bardzo zadowolona :) Lubię za delikatny efekt, który pasuje jasnolicym :) Poza tym z moim egzemplarzem wszystko w porządku, nie pęka w pudełeczku.
OdpowiedzUsuńMoże ja swój gdzieś wytłukłam kiedyś albo mi spadł, nie mam pojęcia :P
Usuńmoja koleżanka go używa i bardzo chwali :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, ale u mnie nie ładnie wygląda taki jasny róż.
OdpowiedzUsuńKażdemu typowi urody pasuje co innego to fakt :). Ja natomiast kiepsko wyglądam w ciemniejszych, bo po prostu się odcinają.
UsuńRóży nie uzywam, ale ogólnie kosmetyki ladycode sobie chwalę ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko róż i tinty :)
Usuńzastanawiałam się na nim, ale skoro ten najjaśniejszy jest idealny dla blondynek, to musiałabym poszukać innego odcienia. ;) ale może się wybiorę, bo też mnie zaciekawiłaś. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Zależy też jaką masz karnację. Ja jestem naturalnie blondynką, karnacja normalna i u mnie pasuje idealnie.
UsuńNie zwracałam nigdy uwagi na te róże ale kolor mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, wiele nie tracisz! Chociaż nie wiem czy można je jeszcze gdzieś dostać, może w tych większych Biedronkach. Ja mam na osiedlu taką tyci tyci.
UsuńBardzo podoba mi się kolor, choć obawiam się, że dla mnie byłby jednak mimo wszystko ciut za jasny. Ja mam róż Bourjois, kupiłam go w promocji za jakieś 25 zł, pewnie pełnej kwoty bym nie zapłaciła. Ale bardzo go lubię, choć ciężko się aplikuje, bo jest bardzo twardy. Tej serii jeszcze u siebie nie miałam, ale czytam wiele pozytywnych recenzji, więc może w końcu się na coś skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam na szczęście w promocji. Spodziewałam się trochę czegoś innego, za bardzo się po nim błyszczę a mam mieszaną cerę i to latem nie wygląda ładnie.
UsuńRzadko używam róży, ostatnio polubiłam ten w sztyfcie z Essence i jak na razie na pewno żadnego nie kupię :)
OdpowiedzUsuńW sztyfcie nigdy nie miałam. Nawet nie wiedziałam, że istnieją takie :P
UsuńNo to chyba kupię przy następnej wizycie w Biedronce :) jeśli jeszcze będzie :D.
OdpowiedzUsuńTeraz widziałam, że są jakieś nowe z Be Beauty. Albo zerżnęli recepturę od Bell, albo to dalej Bell tylko pod marką Biedrony.
UsuńJa miałam kiedyś wersję jako bronzer i bardzo sobie chwaliłam. Teraz też mam ale róż trochę ciemniejszy niż Ty tu pokazujesz i również go lubię:)
OdpowiedzUsuńCena zachęcająca, jednak ja nie używam różu :)
OdpowiedzUsuńJa też nie używałam i to był błąd, bo ten niepozorny kosmetyk wiele daje :). Teraz w wakacje w ogóle nie maluję niczym twarzy tylko tuszuję rzęsy, ale na wieczorne wyjście zawsze używam różu.
Usuńte śweinki mnie zauroczyły hehe ... A róż widac że dobry
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam zaufania do tych kosmetyków LadyCode, chociaż wierzę na słowo, że róż może być niezły. Rozswietlacz był swego czasu popularny na blogach z tej firmy właśnie. :)
OdpowiedzUsuńNie ma się czego bać, serio! Ja na przykład nie lubię Be Beauty a wiele osób zachwyca się micelem, jakimiś żelami itp. Lacdycode jest w porządku :)
UsuńLepiej sięgać pędzlem po niego kilka razy niż za pierwszym zrobić sobie krzywdę :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. W przypadku innych róży wystarczy, że malujemy się w sztucznym świetle i jak wyjdziemy na dziennie, to wygląda to nieciekawie.
UsuńJa też lubię kupować kolorówkę (i nie tylko)w biedronkach. Czasem można znaleźć na prawdę niezłe cuda./ Co do różu - szkoda że się pokruszył. Nie cierpię kiedy robi mi się to z moimi kosmetykami ;/
OdpowiedzUsuńEch, ja też nie :/. Po prostu za każdym razem wyrzucam te pokruszone kawałki, bo pod nimi jest jeszcze cały.
Usuńzgadzam się całkowicie - krzywdy nie można sobie nim zrobić :D
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam o o produktach Bell produkowanych dla Biedronkii, to może nie są genialne, ale na pewno całkiem przyzwoite. Myślę, że tak jak sama to określiłaś, świetnie nadają się dla osób młodych, czy dopiero zaczynających przygodę z makijażem. Przy takich niedrogich produktach można też dobrze sprawdzić kolory, których nie jesteśmy do końca pewne. Niskim kosztem można zweryfikować, czy się opłaca inwestować w droższą markę :)
OdpowiedzUsuńMnie by się taki przydał!
OdpowiedzUsuńZa taką cenę.. pewnie, że chcę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli mogę polecić jaki róż znajduje się w mojej kosmetyczce to róż z Buterfly :) jestem na prawdę zadowolona :) Nie trzeba go dużo nakładać aby był wyraźny efekt :) Kolory są różne jednak nie da się ich kupić w drogeriach ...
OdpowiedzUsuńtrochę się błyszczy ale jak na tani róż to raczej całkiem dobry :)
OdpowiedzUsuń