DOBRE I TANIE! Kosmetyki do 10 zł, które warto wypróbować!
Po wczorajszej recenzji różu z Biedronki wpadłam na pomysł, żeby pokazać Wam inne tanie kosmetyki, które według mnie są warte uwagi. Osobiście uważam, że często nie warto przepłacać, bo niska cena wcale nie oznacza złej jakości! Czasami tanie kosmetyki sprawdzają się lepiej od dużo droższych odpowiedników.
Nie przedłużając, oto kilka kosmetyków, których cena nie przekracza zazwyczaj 10 zł, a według mnie są bardzo dobre!
1. Róż Ladycode by Bell (około 5 zł/Biedronka, RECENZJA) - pięknie prezentuje się na buzi, nie zawiera brokatowych drobin, nie robi plam i smug. Polecam wszystkim dziewczynom, które zaczynają swoją przygodę z różami do policzków, bo ciężko z nim przesadzić. Bardziej go polubiłam od Bourjois za 50 zł.
2. Lakiery Wibo (około 6 zł/Rossmann, RECENZJA) - lakiery Wibo ostatnimi czasy bardzo się poprawiły i są dużo lepszej jakości niż droższe odpowiedniki innych firm. Szybko wysychają, nie odgniatają się po czasie i pozostają w stanie nienaruszonym na moich paznokciach nawet do 5 dni! Czego chcieć więcej? W dodatku dostępne są w wielu kolorach, często wprowadzane są nowości i ciekawe edycje limitowane. Sprawują się u mnie o niebo lepiej od lakierów Rimmel, Astor czy Max Factor. Miałam już lakiery z serii Celebrity Nails (2), Extreme Summer Nails (1), Last&Shine (4) i Glamour Nails (2). Z wszystkich bez wyjątku jestem zadowolona.
3. Mleczko i tonik Biocura (około 5 zł/Aldi, RECENZJA RECENZJA) - często pokazuję te kosmetyki w denkach i ulubieńcach. Wiem, że to już może być nudne, ale one na prawdę są bardzo dobre i kosztują grosze! Mleczko jako jedyne nie szczypie mnie w oczy, a tonik jest zdecydowanie najlepszy z tych, które w życiu testowałam i ma bardzo przyjazny skład. Produkty z linii Biocura ogólnie są bardzo dobre. W Niemczech oferta jest dużo bogatsza i obejmuje także kolorówkę.
4. Żele pod prysznic Avon Senses (około 5 zł/250 ml i 10 zł/500 ml) - dostępne w wielu wariantach zapachowych, bardzo przyjemne, wydajne i niedrogie! Często w promocjach 2 w cenie 1 itp. wychodzą jeszcze taniej. Te produkty bardzo mi służą. Gdy używałam żeli innych firm, ciągle miałam problemy z wysypką na dekolcie i plecach. Odkąd używam tylko i wyłącznie Avon Senses, problem zniknął. Od jakiegoś czasu moim numerem 1 jest fioletowa wersja My Moment o zapachu fiołków, wanilii i piżma.
5. Maska do włosów Kallos Crema al Latte (około 9 zł/ Hebe, RECENZJA) - przetestowałam już trochę masek do włosów, w tym stosunkowo drogie produkty i żadna nie spisała się tak dobrze jak Crema al Latte Kallosa. Po jej użyciu włosy łatwo się rozczesują, są odżywione, miękkie i lśniące. Nie obciąża i nie zawiera silikonów. Jej jedyną "wadą" jest tylko duża pojemność, bo może się w końcu znudzić.
6. Odżywka keratynowa w kapsułkach Gal (około 9 zł za 48 kapsułek) - we wnętrzu każdej z rybek znajduje się mieszanka olejku rycynowego, żelatyny, oleju z nasion wiesiołka, ogórecznika lekarskiego, wyciąg z drzewa herbacianego oraz witaminy A i E. Taki paradoks, że w odżywce keratynowej nie ma keratyny, co zrobić... na szczęście skład i tak jest świetny. Odżywka nałożona przed myciem w ramach olejowania włosów daje świetne efekty! Można stosować ją także do paznokci, brwi i na rzęsy.
7. Szampon brzoskwiniowy Tesco (1,99 zł/ 1 litr) - typowy familijny o krótkim składzie. Pewnie znajdą się osoby, które powiedzą, że bałyby się tym umyć głowę. Cóż, ja jestem uczulona na większość szamponów, w drogerii mogę wybierać zazwyczaj między dwoma kosmetykami i to w dodatku na dziale dziecięcym, a szampon z Tesco krzywdy mi nie zrobił. Używam go raz w tygodniu jako szampon oczyszczający. Włosy są po nim sypkie i błyszczące. Konsystencja jest mniej wodnista niż w przypadku innych familijnych. Dostępny także w wersji pokrzywowej.
8. Eyeliner Eveline Celebrities (około 10 zł/ Rossmann, RECENZJA) - najlepszy eyeliner w pędzelku jaki miałam. Trwały, w ogóle się nie osypuje. Moim zdaniem dużo lepszy od Wibo.
9. TINT Ladycode by Bell (około 8 zł/ Biedronka, RECENZJA) - barwi usta na kilka godzin. Nie klei się, nie rozmazuje i nie czuć go na ustach. Fajna sprawa na wakacje. Do tego jak za tę cenę szalenie wydajny, starczy na bardzo długo!
Miałyście któreś z tych produktów? Jakie niedrogie kosmetyki polecacie? :)
Zobacz także:
10 tanich odżywek do włosów bez silikonów!
Zobacz także:
10 tanich odżywek do włosów bez silikonów!
wiele z nich używałam i były dobre
OdpowiedzUsuńEyeliner Eveline i maska Kallos są moimi ulubieńcami ♥
OdpowiedzUsuńOdżywki GAL są naprawę godne polecenia ;)
OdpowiedzUsuńMi mama przyniosła, bo powiedziała jej koleżanka i tak do mnie te rybki trafiły :D. Wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją w ogóle :)
UsuńRównież bardzo lubię żele pod prysznic od Avon. :) Teraz może rzadziej goszczą w mojej łazience, bo na rynku jest naprawdę ogromny wybór produktów do kąpieli, ale w przeszłości zamawiałam z Mamą po kilka sztuk z każdego katalogu! :) Mam maskę od Kallos w wersji z keratyną - to był jeden z moich lepszych zakupów ostatnich miesięcy, bo nie dość, że świetnie działa na moje włosy to dorwałam go na promocji w Hebe za niecałe 7zł! :D Moim ulubieńcem wśród tanich produktów jest m.in. płyn micelarny BeBeauty. :)
OdpowiedzUsuńA ja wcześniej nie znałam tych żeli, bo u mnie w domu nie było nic z Avonu nigdy. To mi na odwrót, znudziły się te wszystkie drogeryjne Palmolive, kremowe Dove itd. a uwielbiam Avon Senses za ładne opakowania i zapachy.
Usuńsummer Extreme Nails to moja ulubiona seria obecnie. Zgadzam się z tym co napisałaś, lakiery są tanie i bardzo dobre - do tego duży wybór kolorów i nic więcej mi nie trzeba ;)
OdpowiedzUsuńKolory najbardziej zawsze mi się podobają ze wszystkich szaf. Kiedy na Astorach i innych maszkaronach wieje nudą, w Wibo zawsze jakieś nowe, modne odcienie :). Teraz nawet nie patrzę gdzie indziej i tylko zerkam na szafę Wibo czy coś nowego się nie pojawiło :)
Usuńszampon muszę na pewno wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńJa następnym razem kupię pokrzywowy chyba, to brzoskwinia fajna, ale taka trochę przesłodzona :P
UsuńLubię żele z Avonu
OdpowiedzUsuńŻele z Avonu są rewelacyjne i bardzo wydajne :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Fioletowy mam już chyba 2 miesiące i jest 1/3 jeszcze, a myję się aż za często :D
Usuńuwielbiam róże z Bell :)
OdpowiedzUsuńZawsze może nie unikałam żeli z AVONu, ale były mi totalnie obojętne... a tu taka niespodzianka:) Na razie królują mi ciasteczkowe Luksje, ale biorąc pod uwagę, że nadchodzi lato i częściej trzeba by się przemyć - muszę znaleźć konsultantkę :D
OdpowiedzUsuńPołączenie zapachów w fioletowej wersji brzmi baaardzo kusząco, uwielbiam połączenie piżma i wanilii <3
I dzieki za info - zawsze kupowałam Kallosa przez internet, nie wiedziwaszy że jest w Hebe :)
Do mnie jakoś te Luksje nie przemawiają, a tym bardziej ciasteczkowe zapachy. W ogóle zawsze lubiłam kremowe żele, a teraz ich niecierpię dosłownie. Lubię te przezroczyste.
UsuńNie słyszałam o tym eyeliner'ze. Używam tego z Wibo lub z Lovely ( o czym będzie recenzja na moim blogu). Zaciekawiłaś mnie na tyle, że chyba się skuszę:) Mam nadzieję, że jest on dostępny w każdym Rossmannie, bo jak dotąd go nie zauważałam;/
OdpowiedzUsuńhttp://anowiw.blogspot.com/
Polecam! Ja upierałam się przy Wibo i Kasiorra powiedziała mi, że jak raz spróbuję Eveline to do Wibo już nie wrócę. Powiem tyle, że miała 100% racji :)
UsuńNo i już zdobyłam ten eyeliner:) Znalazłam go w hebe, bo niestety ale u mnie w Rossmannie go nie było:( Jeszcze nie używałam ale już nie długo...
UsuńJestem ciekawa tego eyelinera, muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam! Ja się dałam nakusić Kasiorrze i nie żałuję :D
Usuńzdecydowanie warto wypróbować Kallos Crema al Latte , ja zużyłam już wiele litrów tej maski
OdpowiedzUsuńJa też tak z 4, a nawet chyba 5 litrów :D. Dobrze, że jest taka tania. Normalnie zapłacić trzeba tyle za 200 ml byle jakiej drogeryjnej.
Usuńoj dołożyłabym jeszcze masę do tej listy :D maska kallos- faktycznie warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńZrobię jeszcze kiedyś drugą część :). Co byś dołożyła? :)
UsuńTa odżywka w kapsułkach bardzo ciekawa, reszta kosmetyków zresztą też :)
OdpowiedzUsuńDaje świetny efekt. Muszę na dniach znowu po nią sięgnąć :)
UsuńKallos Creama al Latte - mój ulubieniec, lakiery z Wibo też lubię, kosztują nie dużo a są dobre. No i róż do policzków Bell Ladycode sobie również chwalę. Kiedyś używałam żeli z Avonu i dobrze je wspominam... i sprawdza się, że tanie nie musi być złe :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze do swojej listy zapomniałam dodać płyn do higieny intymnej Ziaja z kwasem laktobionowym. Ale nic, zapiszę sobie i zrobię najwyżej niedługo drugą część :)
UsuńEyeliner z Eveline wygląda ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPolecam, bo świetnie się sprawuje :)
UsuńRóże z Bell i maskę do włosów z Kallos bardzo lubię!:)
OdpowiedzUsuńpo lakiery Wibo często sięgam ;)
OdpowiedzUsuńJa tam od roku tylko Wibo uznaję :)
UsuńTą maskę do włosów Kallos muszę wypróbować :).
OdpowiedzUsuńLubię lakiery od Wibo :)
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze nie miałaś to kupuj czym prędzej, bo warto :)
OdpowiedzUsuńZ całej tej gromadki miałam maskę Kallos , faktycznie mogliby robić mniejsze opakowania , ja 1/3 opakowania musiałam wyrzucić bo nie nadawała się już po pewnym czasie do dalszego użytku. Ja uwielbiam jej zapach:)
OdpowiedzUsuńLatte jest jakaś mniejsza, ale podobno to nie to samo...
Usuńpiękne kolory lakierów :) muszę kupić sobie tą maskę z Kallos, dużo dziewczyn ją poleca :>
OdpowiedzUsuńZ wersji Celebrity Look jest duużo fajnych odcieni, którymi można zrobić świetne ombre. Gdybym tylko miała trochę lepsze umiejętności, to bym szalała.
UsuńDawno nie używałam żeli z Avonu ale lubiłam ich zapachy. Maskę Kallos mam keratynową i faktycznie jest tak wydajna, ze prędzej się znudzi :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić sobie kiedyś tą keratynową, bo czytałam już duuużo pochwał.
Usuńznam tylko kallosa z wymienionych produktów :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich hitów miałam maskę Kallos, ale niestety u mnie średnio się sprawdza. Po żele Avonu sięgałam kiedyś i bardzo dobrze je wspominam :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Każde włosy lubią co innego. U mnie na przykład nie sprawdzał się w ogóle słynny żółty Garnier. Uff jakie szczęście, że już go nie ma.
UsuńUwielbiam lakiery wibo :)
OdpowiedzUsuńU mnie Kallos jest trochę za słaby, muszę go tuningować. Zastanawiam się czy do mycia odżywką by się nadawał. Muszę przekopać Wizaż :P
OdpowiedzUsuńPewnie tak, chociaż ja nie próbowałam... Dla mnie szampon to szampon, a odżywka to odżywka. Wszelkie kombinacje kończyły się nienajlepiej.
UsuńUżywałam jedynie żeli Avonu i lakierów Wibo, a na pozostałe rzeczy mam ochotę, w szczególności na maskę Kallos :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Bardzo fajna sprawa :)
Usuńorzesz dlaczego w moim Rossmannie nie ma szafy z Eveline, brałabym ten eyeliner:)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że w niektórych właśnie nie ma. Pozostaje internet albo może być też w osiedlowych drogeriach :)
Usuńczaiłam się na ten tint, ale przegapiłam... Z reszty kosmetyków znam żele Senses, które pięknie pachną, ale wysuszały moja skórę i lakiery Wibo, które bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze będą w Biedronie :)
UsuńA w sumie to możesz też kupić Bell, są chyba nawet lepsze, tylko trochę droższe. Polecam ten koralowy :)
UsuńFajna lista! Kilka pozycji (jak lakiery Wibo, czy żele z Avonu) znam, ale niektóre są dla mnie zupełną nowością. Najbardziej z przedstawionych przeze Ciebie produktów zaciekawił mnie róż. Znalazłam już tani rozświetlacz i tani bronzer, ale różu mi jeszcze brakowało :)
OdpowiedzUsuńTaaaak, żele z Avonu mają przepiękne zapachy :) Co do lakierów z Wibo, podoba mi się ogromna gama kolorów, każdy znajdzie coś dla siebie i nie trzeba płacić 30 zł jak za Essie.
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam, ale ze choćby ze względu na cenę muszę się za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMlecznej maski używam:) Jest super ale chyba lepsza na zimę ze względu na zapach :)
OdpowiedzUsuńteskowy produkt - dawno nie mialam
OdpowiedzUsuńTeż wolę te róże LAdycode z Bell niż z Bourjois :P uważam, że ich jakość i trwałość jest identyczna. A różnica w cenie ogromna ;)
OdpowiedzUsuńNie wiesz może czy lakiery Celebrity Nails są nadal dostępne? Podobno była to edycja limitowana :(
OdpowiedzUsuńMleczna maska do włosów najlepsza <3
OdpowiedzUsuńNiestety moje włosy nie cierpią Kallos Latte, ledwie zużyłam wielkie opakowanie - gdyby nie wzbogacanie maski, to by chyba poleciała w śmietnik lub do pierwszego O w OMO :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i przydatny post:) A gdzie można kupić te kapsułki Gal?
OdpowiedzUsuńMyślę, że w aptece powinnaś je dostać, a jeśli nie to sprowadzą :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
Usuńuzywałam zele z Avonu ale nadal używam maskę do włosów:) i chociaż kupuję ją u fryzjera za 20zł to i tak uważam, że się opłaca, jest bardzo wydajna i ładnie pachnie:) ja polecic mogę kosmetyki essence, które są raczej tanie (a czasem bardzo tanie) i prawie zawsze jestem z nich bardzo zadowolona więc wspominałam już o nich kilka razy na swoim blogu:) Poza tym ta marka wydaje co jakis czas krótkie serie wyjątkowych produktów, jak np niedawno róże do policzków o zapachu ciasteczek (ale nie lubisz tych pachnących jedzeniem;) czy cienie albo kremowe pomadki, lakiery i wiele innych. Polecam:)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś Odżywke keratynową w kapsułkach Gal? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW aptece za dychę :)
Usuńhttp://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=17282110
OdpowiedzUsuńtutaj tez dobre i wydajne kosmetyki i nie tylko! :)
ZAPRASZAM