WIELKIE PORZÄ„DKI + ostatnie denko!
To ostatni wpis denkowy, jaki zamieszczę na moim blogu. Miałam już w ogóle żadnego nie robić i w maju na bieżąco wyrzucałam puste opakowania. Później zaczęłam jednak szukać jakiegoś kremu na dzień do cery mieszanej skłonnej do niedoskonałości i postanowiłam wykorzystać część próbek, które miałam w domu. Poprosiłam też o inne w aptece gdy robiłam większe zakupy. Chciałabym się podzielić z Wami efektami moich poszukiwań. Zmienianie co chwilę kremu nie jest dobre dla mojej skóry, ale ostatnio kupiłam kilka nietrafionych produktów sugerując się opiniami w Internecie. Wydałam dużo pieniędzy na kremy, które mimo, że przeznaczone dla skóry z niedoskonałościami, tylko pogarszały stan mojej cery. Próbki wydały mi się najrozsądniejszym rozwiązaniem i chyba już wiem, który krem kupię, ale o tym w dalszej części wpisu.
Zabrałam się za porządki. Miałam zamiar tylko poukładać trochę w półkach i przetrzeć je od środka, ale gdy zobaczyłam, jak dużo niepotrzebnych rzeczy udało mi się zachomikować przez 2 lata mieszkania, zrobiłam sobie mocną kawę i postanowiłam wreszcie się z tym rozprawić. Zaczęło się od kosmetyków, a skończyło na ciuchach i butach. Za 2 miesiące muszę się wyprowadzić i nie chcę zostawiać sobie wszystkiego na ostatnią chwilę, bo chyba się załamię i zacznę wyć do księżyca. Nie no dobra, bez przesady, ale wyprowadzka to nic miłego. Wracając do kosmetyków, postanowiłam kilka produktów wyrzucić nie zmuszając się na siłę do ich zużywania, bo zwyczajnie ich nie lubię albo znudziły mi się, stoją już długo otwarte i nie mam ochoty ich używać na siłę. W tym wpisie znajdą się więc zarówno zużyte kosmetyki, jak i wyrzutki.
KupiÄ™ ponownie. Nie wiem, czy jeszcze kupiÄ™. Nie kupiÄ™.
La Roche Posay, Posthelios (Emulsja do ciała po opalaniu) - to balsam jakiego długo szukałam, zdecydowanie mój ulubieniec!
La Roche Posay, Woda termalna - moim zdaniem pic na wodę i maszynka do robienia pieniędzy.
La Roche Posay, Effaclar Duo (Krem eliminujący zmiany trądzikowe o podwójnym działaniu) - spisał się używany na dekolt i plecy, do twarzy niestety nie.
La Roche Posay, Hydraphase Intense Legere (Krem intensywnie nawilżający o długotrwałym działaniu i lekkiej konsystencji) - przyjemny, lekki krem nawilązający. Zastanawiałam się nad jego zakupem, ale kosztuje 70 zł! Może kiedyś, gdy będzie na niego duuuża promocja, bo moim zdaniem nie jest wart tej ceny.
Avon, Calming Effects, Podkład rozświetlająco-antystresowy NUDE - odcień NUDE jest dla mnie zbyt jasny i pozostanę jednak przy CREAM, ale polecam osobom o jaśniejszej karnacji! Może skuszę się zimą.
Tribiotic, Maść antybakteryjna - saszetka kosztuje około 1 zł. Maść poleciła mi kosmetyczka gdy przekłuwałam uszy. Wtedy nie wiedziałam, że jestem uczulona na nikiel i męczyłam się w "hipoalergicznych" kolczykach, a rana nie chciała się goić. Gdybym wtedy wiedziała, od razu pobiegłabym po srebrne... W każdym razie po Tribioticu świetnie goją się rany i nadaje się również punktowo na niedoskonałości.
Dermacol, Detox & Defence, Detoksykująco-ochronny krem do twarzy do wszystkich rodzajów skóry - do wszystkich rodzajów? Na pewno nie do cery mieszanej. Skóra się po nim błyszczy, dusi, zapycha. Jest niezwykle wydajny, to trzeba mu przyznać. Po trzech dniach gdy nie miałam już wątpliwości, że mi nie służy, zużyłam go do ciała.
Vichy, Normaderm, Krem nawilżający zwalczający niedoskonałości skóry - duuużo alkoholu denat., trochę podobny do Yves Rocher Sebo Vegetal. Nie kupiłabym, zwłaszcza w tej cenie.
Cera Plus Solutions, Krem do skóry trądzikowej - w aptece dostałam trzy próbki tego kremu i jestem zdecydowana, żeby go kupić. Polski krem, niedrogi (około 11 zł), o bardzo dobrym składzie (żadnych silikonów, parafiny, alkoholu), który długotrwale matuje. Dziwne, że w Internecie o nim cicho.
Avon, Senses, Żel pod prysznic My Moment - cudowny zapach, który długo utrzymuje się na skórze!! Mój numer 1!
Avon, Senses, Żel pod prysznic Citrus Burst - podobny do cytrynowego żelu Yves Rocher.
Johnson's, 2w1 nawilżający żel pod prysznic o zapachu Ylang Ylang - produkt tak beznadziejny, że nie dało się go zużyć nawet do mycia rąk! Potwornie wysusza, musiałam wyrzucić połowę kosmetyku.
Bielenda, Polinezja SPA, Wyszczuplający peeling solny do ciała - to była porażka! Użyłam go z 3 razy i za każdym razem skończyło się na okropnym swędzeniu skóry i przesuszeniu. Wyrzucam, bo nie jestem w stanie go zużyć.
Flos-Lek, Masło do ciała, Mango i marakuja - na początku byłam zadowolona, jednak przy drugim opakowaniu zaczęłam się nim męczyć. Za dużo silikonów! Masło okazało się zbyt ciężkie, odkryłam, że zapycha. Resztkę, która została w słoiczku wyrzucam, bo nie mam ochoty już używać.
Zielone Laboratorium, Odbudowująca odżywka do włosów - niby wszystko ok, ale szału nie ma! Nie wydałabym na nią 50 zł. Moim zdaniem o wiele lepsza jest maska Serical Crema Al Latte, którą w Hebe można kupić w cenie 9 zł/ 1 l!
Nivea, Control Shine, Matujący krem-żel - nie zamierzam już nigdy wracać do tego kremu. Kupiłam go dawno temu i pora się rozstać.
Joanna, Naturia, Peeling myjący TRUSKAWKA - kiedyś lubiłam, ale po którymś z kolei opakowaniu znudził mi się do tego stopnia, że tej malutkiej buteleczki nie mogłam zużyć przez rok. Wczoraj trafił do kosza.
Biosilk, Jedwab do włosów - totalna pomyłka! Nigdy już do niego nie wrócę i bez żalu się pozbywam.
Rimmel, Puder Stay Matte - spadł na ziemię i pokruszył się... na szczęście to była już resztka. Od jakiegoś czasu mam nowy egzemplarz, a ten połamany wreszcie zdecydowałam się wyrzucić.
Wibo, Lakier Last&Shine - to była moja druga buteleczka tego koloru. Niestety, trochę się już zestarzał i dołączył do wyrzutków. Jeśli pojawi się jakiś nowy, ciekawy kolor, na pewno kupię lakier z tej serii.
Nails Fashion, Top Coat Ultraviolet - świetny top coat! Obecnie mam podobny z Inglota, ale do tego na pewno wrócę!
Soraya, Make Up Sceniczny, Podkład długotrwale matujący SPF 10 - nie jest ani matujący, ani tym bardziej długotrwały. Lekki podkład dopasowujący się do koloru skóry. Kiedyś bardzo go lubiłam, ale czasami lubił się zbierać na włoskach i ciemnieć. Kosmetyk ma przynajmniej dwa lata, więc najwyższa pora się z nim rozstać. Powrotu nie przewiduję.
Bell, Hypoalergiczna odżywka do rzęs - używałam jakiś czas, ale oczy trochę mnie po niej piekły. Później nabawiłam się urazu oka (kiedyś o tym opowiem) i musiałam zrobić sobie przerwę od kosmetyków do oczu. Do tej pory wystrzegam się smarowania jakimikolwiek kremami tych okolic, a tusze do rzęs zmieniam co 3 miesiące. Odżywka była kupiona dużo wcześniej i nie zaryzykuję jej ponownego użycia. Do kosza.
Biocura, Volume mascara - dobry i tani tusz do rzęs, ale trudno dostępny. Można go kupić w polskim Aldi tylko sezonowo i nie wiadomo czy kiedykolwiek jeszcze będzie.
Eveline, Eyeliner Celebrities - najlepszy eyeliner jaki miałam! Już kupiłam następne opakowanie.
Miałyście któryś z tych kosmetyków? Jaka jest Wasza opinia?
Chyba miałam tylko próbkę Vichy, ale nie przepadam za tą firmą, mają drogie ceny, a zazwyczaj mnie zapychają ;/
OdpowiedzUsuńSkład też kiepski: Aqua/Water, Alcohol Denat., Polyethylene, Glycerin, C12-13 Alkyl Lactate, Phenyl Trimethicone, Nylon-66, C13-14 Isoparaffin, Totarol, Zinc Pca, Glycyrrhetinic Acid, Sodium Hydroxide, Salicylic Acid, Poloxamer 338, Nylon-12, Disodium EDTA, Capryloyl Salicylic Acid, Tetrasodium EDTA, Laureth-7, Eperua Falcata/Eperua Falcata Bark Extract, Dextrin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Acrylates/Stearyl Acrylate/Dimethicone Methacrylate Copolymer, Polyacrylamide, Mica, CI 77891/Titanium Dioxide, CI 42090/Blue 1, Parfum/Fragrance
UsuńCiekawe jak niby ma zwalczać niedoskonałości, jedynie może je nasilić :P
Wow wielkie denko! Ja muszę moje ogarnąć w końcu :D
OdpowiedzUsuńZe wszystkich tych rzeczy używałam chyba tylko puder z Rimmela i peeling Joanny :D
wow sporo tego :) uwielbiam peelingi z nATURIA :)
OdpowiedzUsuńMi się strasznie znudziły :P
UsuńJa sobie kupiłam ostatnio ten peeling z Joanny ;p
OdpowiedzUsuńA ja mam dość tego truskawkowego, chemicznego zapachu i normalnie mnie od niego już odrzucało :P
UsuńMiałam tylko peeling ale o zapachu kiwi :)
OdpowiedzUsuńtej wersji nie miałam, raczej się już na nie nie skuszę
UsuńMi do mojego peelingu z bielendy zapomnieli zapachu wlać. Totalna masakra i śmierdzi
OdpowiedzUsuńo kurcze, ciekawe jak to się stało :P
Usuńa ja ten peeling truskawkowy z joanny lubię :P nie kupuję go często ale od czasu do czasu owszem :)
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś peelingu solnego z perfecty i mega mnie podrażnił, skóra szczypała, łzy leciały z bólu a ja nie wiedziałam co robić... od tego czasu boję się używać peelingów solnych
takie kupne są do niczego... lepiej sobie cukrowy zrobić w domu i dodać naturalnego olejku :)
UsuńUu mnie ta odżywka z Bell nie podrażniła oczu. Znam peeling truskawkowy, kiedyś bardzo często kupowałam teraz inne kupuje z Farmony :) BioSilk też za bardzo nie lubię i używam już długo a końca nie widać.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że te z Farmony są lepsze, ale ja i tak do drogeryjnych peelingów nie wraca. Wolę domowy cukrowy, a teraz chcę spróbować z kawowym.
UsuńJa się właśnie zastanawiałam nad kupnem podkładu z Sorayi ale skoro piszesz, że nie matuje to pewnie mu podziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo tak średnio... Raczej skóra się po nim błyszczy.
UsuńCzasami ciężko się pożegnać z jakimiś kosmetykami chociaż i tak już są praktycznie bezużyteczne tak jak Twój pudem z Rimmel
OdpowiedzUsuńChciałam go ratować spirytusem, ale chyba nie ma sensu. Kupiłam już sobie nowy.
UsuńWiele z tych produktów miałam :) Głównie polecić mogę maść Tribiotic, żele pod prysznic z Avon oraz puder z Rimmel Stay Matte (mój ulubieniec od jakiegoś czasu!). :))
OdpowiedzUsuńTo też moi ulubieńcy :)
UsuńSPoro tego nazbierałaś :)
OdpowiedzUsuńNiektóre produkty miałam :D
Spadłas mi jak z nieba z tym tribioticem. Ostatnio okazało się że mój M ma uczulenie na nikiel. Załatwił go pasek do spodni. Kupię mu te masc
OdpowiedzUsuńTrzeba też patrzeć w dżinsach czy z tyłu guzik jest aluminiowy czy metalowy. Jak aluminium to luz :D
Usuńkiedyś bardzo często sięgałam po te żele Avonu ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam gdy wychodzi jakaś nowość, od razu muszę przetestować jaki ma zapach :)
UsuńZnam kilka z tych produktów, np. krem-żel Nivea, którego nie polubiłam i aż mnie dziwi, że sporo czasu go używałam.
OdpowiedzUsuńJa też długo go kupowałam i nie wiem dlaczego, z przyzwyczajenia, bo to był mój pierwszy krem gdy byłam nastolatką. Teraz nie zniosłabym tego intensywnego, alkoholowego zapachu.
Usuńsporo tego znam kilka produktów ale wide zę w tym miesiącu duo ksometyków zostało wyżuconych ( chodź nei do końca zużytych)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zrobić porządki i pozbyć się gratów, życie jest za krótkie żeby się męczyć z nielubianymi kosmetykami :P
UsuńJa też chyba powinnam zrobić porządki u siebie :( Z peelingów Joanny lubię kawowy, uwielbiam imbirowy, obydwa niby antycellulitowe. Miałam też Rimmel Stay Matt i bardzo go lubiłam. A kosmetyki La Roche raczej mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę sobie teraz sama zrobić peeling. przynajmniej wiem co zawiera
UsuńA ja uwielbiam te masełka z Flos-Leku:)
OdpowiedzUsuńJa przy pierwszym opakowaniu też byłam zadowolona, ale co za dużo to niezdrowo :P
Usuńten jedwab do wlosow, uzywałam kiedys i mnei obciążył włosy ;/ naszczescie mojej mamie odpowiada ;)
OdpowiedzUsuńMi obciążył włosy u nasady a przesuszył końcówki. Paskudztwo :/
UsuńCzasem warto zrobic takie gruntowne porzadki :).
OdpowiedzUsuńNajgorzej się zabrać, ale warto wyrzucić to i owo, a resztę rozdać, żeby nie stać się niewolnikiem nagromadzonych rzeczy.
UsuńMiałam kiedyś peeling myjący, ale wersję pomarańczową. Miał jak dla mnie zbyt słabe ścieranie, więc wykorzystałam go w inny sposób :) Bardzo duże denko.
OdpowiedzUsuńJa pomarańczowego gdy byłam młodsza używałam do twarzy. Nie wiedziałam wtedy, że jestem uczulona na Cocamidopropyl Betaine :/
UsuńSzaleństwo! Biosilk mam ale jeszcze nie używałam :) może u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńUważaj, bo ma w składzie dużo alkoholu denat. Może Ci przesuszyć nieźle końcówki.
UsuńSporo tego wszystkiego :) Też miałam ten fioletowy żel pod prysznic Avon Senses i również zapach mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńJa już używam drugi 500 ml, mój ulubiony zdecydowanie!
UsuńMój Rimmel Stay Matte spadł już z 3 razy, ale o dziwo nic mu się nie stało! Ostatnio czaiłam się na ten wyszczuplający peeling, ale może obejdę się bez niego, zwłaszcza, że nakręciłam się ostatnio na szczotkowanie ciała ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że jak jest go dużo to ma "większe szanse przeżycia" :D. U mnie to była resztka na brzegach opakowania i niestety...
UsuńWow, jakie ogromne denko, gratuluje tylu zużyć:)
OdpowiedzUsuńja te peelingi z Joanny bardzo lubię a ten o zapachu truskawkowym jest moim ulubionym i nigdy mi się nie nudzi :D miałam puder Stay Matte z Rimmela - bardzo wydajny, zużywałam go długi czas :)
OdpowiedzUsuńU mnie szybko się kończył gdy używałam gąbeczki. Po przerzuceniu się na pędzel starcza na duuużo dłużej :)
UsuńTribiotic też stosowałam, bardzo fajna i tania maść :) Peelingi z Joanny jeszcze mi się nie znudziły, Biosilk mi nic złego nie wyrządził :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze kupuję z 3 saszetki, żeby mieć w domu w razie czego :)
UsuńMega DNO! ;) Ja kiedyś też szalałam za la Roche Posay, ale się mojej skórze przejadło i przestała dobrze reagować.
OdpowiedzUsuńJa sama nie wiem czy te kremy coś dają czy tylko sobie to wmawiam :P
UsuńJak jesteś uczulona na nikiel to z powodzeniem możesz nosić tytanową biżuterię :)
OdpowiedzUsuńNoszę srebro i złoto :)
UsuńLubię żele z Avonu i peelingi Joanny, też nie lubię jak kosmetyk sie nie sprawdza mimo że polecany.
OdpowiedzUsuńMnie wkurza wysyp pozytywnych opinii podyktowanych współpracą :/
UsuńZ Vichy Normaderm miałam próbkę i mi się spodobał. Mam jeszcze punktowy i mi pomaga na wypryski.
OdpowiedzUsuńBiosilka także kiedyś używałam i także spisywał się nie źle :)
Malutka była ta próbeczka i w sumie ciężko było coś po niej stwierdzić np. taka sama pojemność kremu La Roche starczyła mi na 4-5 dni a tu ledwo na 2.
Usuńniezłe zbiory ;) też muszę porządek zrobić ;)
OdpowiedzUsuńTrudno się zabrać, ale później jest fajnie gdy wszystko poukładane i w szafkach jest luz :)
Usuńno, no troszke sie tego nazbieralo ;d uwielbiam kosmetyki z la roche posay, mega dzialaja ;d pozdrawiam i zapraszam do mnie http://run-out-of-breath.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie wiem czy działają do końca czy nie...
UsuńSporo tego :) Używam kosmetyków z Avonu i żel l pod prysznic Avon My Moment to mój faworyt :P Czekam na mgiełkę o tym samym zapachu.
OdpowiedzUsuńOoo tak, ja też!!! :D Ale coś się stało, że nie umiem od miesiąca otworzyć ich katalogu online :/
UsuńTribiotic wypróbowałam na kolonistkach. Jedna dziewczynka miała podrażnienie - pęcherze na dłoni po plastrze... Po tej maści z dnia na dzień stopniowo, wszystko nikło w oczach. Polecam wszystkim. :) Żele z Avon miałam, ale nie byłam szczególnie zachwycona. :) Kremy Laroche-Posay polubiłam ale bez rewelacji, w tej cenie można kupić też inne świetne kremy. :)
OdpowiedzUsuńZ cenami trochę przesadzają to fakt :)
Usuńładnie poszło! masełka z flosleku uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa bym już raczej nie kupiła... po drugim opakowaniu miałam dość.
Usuńjesli chodzi o maslo z flosleku to mas zracje, poczatkowo mialam wersje cherry i bylo ok, teraz mam wanilie, czy cos i jest straaasznie meczaca :/
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem za bardzo napchane silikonami.
UsuńPoszukiwanie dobrego kremu do twarzy dla cery z niedoskonałościami to spore wyzwanie... Ja też przeszłam chyba wszystkie półki, od Vichy przez Avene po Effaclar i póki co ten ostatni spisuje się dobrze. Nie jest to cudo na kiju, ale cudów to ja już dawno nie szukam. A takie porządki są od czasu do czasu naprawdę dobrym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja zastanawiałam się jeszcze nad Effaclarem Mat, ale bez próbki nie kupię, bo już nieraz się nadziałam. Raczej kupię ten krem cera plus :)
Usuńooo. a ja mam tą odżywkę Bell do rzęs i nic się nie dzieje :) może u Ciebie tak zadziałała
OdpowiedzUsuń