KĄCIK PORAD PEPY: jak zatrzymać opaleniznę na dłużej?
Na drzewach powoli zaczynają żółknąć liście, słońce jest już bardziej delikatne i nie grzeje tak mocno jak zaledwie miesiąc temu a dni niestety są coraz krótsze. Dla mnie, jak i dla większości z Was wakacyjne wyjazdy są już wspomnieniem, pozostały pamiątki, zdjęcia i opalenizna, którą każdy chciałby się cieszyć jak najdłużej.
W dzisiejszym KĄCIKU PORAD PEPY kilka sposobów na utrwalenie letniej opalenizny. Zapraszam do czytania! :)
SPOSOBY NA UTRWALENIE OPALENIZNY
DIETA BOGATA W BETA-KAROTEN
Beta karoten, czyli prowitamina A, która gromadzi się w tkance podskórnej nadając skórze kolor opalenizny. Oprócz tego jest naturalnym antyoksydantem, spowalnia procesy starzenia skóry, a barwnik zgromadzony w skórze odbija niekorzystne działanie promieni i pełni rolę filtra słonecznego, zapobiegając poparzeniom i zmniejszając nadmierną wrażliwość na słońce. Beta-karoten znajdziemy nie tylko w marchwi, ale także w morelach, melonach, pomidorach, papryce, a nawet w dyni, szpinaku, sałacie i brokułach! Warto więc jeść dużo warzywnych sałatek (np. cezar), leczo, zupę pomidorową i pić sok z marchwi, najlepiej ten własnej roboty! Jeśli szukacie gotowego rozwiązania, zawsze można sięgnąć po beta-karoten w tabletkach czy kapsułkach, ale wiadomo- nie należy z tym przesadzać! Nie zapominajmy także o tłuszczach (zwłaszcza tych bogatych w kwasy omega 3 i 6), bo to w nich beta-karoten się rozpuszcza. Warto wzbogacić dietę w ryby, olej słonecznikowy, rzepakowy i oliwę z oliwek.
ODPOWIEDNIA PIELĘGNACJA SKÓRY
Aby jak najdłużej cieszyć się opalenizną lepiej zrezygnować z długich kąpieli w wannie z gorącą wodą na rzecz prysznica. Długa, gorąca kąpiel rozmiękcza naskórek i ułatwia jego usuwanie, przez co opalenizna szybko znika. Lepiej zaprzestać na jakiś czas także korzystania z sauny, jacuzzi czy łaźni parowej. Należy pamiętać, żeby obowiązkowo po każdej kąpieli (a najlepiej 2 razy dziennie) nawilżać i natłuszczać skórę regenerującymi balsamami, kremami czy mleczkami. Najlepiej sprawdzą się balsamy po opalaniu. Ja bardzo polecam POSTHELIOS La Roche Posay, który rewelacyjnie nawilża, natłuszcza a w dodatku pachnie trochę jak plażowe olejki i miło kojarzy się z wakacjami. Nie zapominajmy także o nawilżaniu skóry od środka, czyli piciu przynajmniej 2 litrów wody dziennie.
NATURALNE SAMOOPALACZE
Można również sięgnąć po produkty poprawiające koloryt skóry. Naturalnym samoopalaczem jest masło kakaowe, które przy systematycznym stosowaniu uwalnia melaninę i nadaje skórze delikatny odcień opalenizny. Można także wzbogacić swoje ulubione balsamy lub masła olejkami lub skomponować własną mieszankę. Sprawdzi się tu olej z marchwii (najlepiej wymieszany ze słonecznikowym, żeby był lepiej przyswajany i bardziej równomiernie się rozprowadzał) lub olej buriti, który jest najbogatszym źródłem karotenu i posiada go nawet 5 razy więcej niż marchew. Naturalnym samoopalaczem jest także ekstrakt z korzeni, świeżych liści lub łupin orzecha włoskiego, który nadaje skórze piękny złoto-brązowy odcień. Za działanie brązujące odpowiada tu juglon, który wchodzi w reakcję z keratyną naskórka. Oprócz tego, że poprawia koloryt skóry, ma także właściwości przeciwnowotworowe. Ekstrakt można uzyskać samemu, wystarczy zetrzeć zielone łupiny orzecha na tarce i wycisnąć sok przez bawełnianą szmatkę lub przez około 8 godzin obgotowywać całe orzechy, następnie odsączyć wywar i dodać łyżkę octu. Orzechy i liście muszą być świeżo zerwane, ponieważ podczas usychania juglon zanika w procesie polimeryzacji. Jeżeli lubicie bawić się w DYI, można wymieszać razem podane składniki i przygotować własny bronzer. Można użyć do tego celu ulubionego balsamu lub masła (najlepiej naturalnego masła shea), dodać odrobinę kakao lub ekstraktu z herbaty oraz składniki, o których napisałam wcześniej.
INNE SPOSOBY
Jeśli wolicie gotowe rozwiązania, zawsze możecie kupić w drogerii samoopalacz, chociaż ja bardziej polecam balsamy brązujące. Mój ulubiony to DAX Perfecta do średniej i ciemnej karnacji, który szybko działa i nie robi plam. Lepiej odpuścić sobie solarium, które jest niezdrowe i w dodatku wysusza skórę, przez co naturalna opalenizna szybciej znika. Zamiast tego można wybrać się na spacer, rower czy posiedzieć w ogródku. Przy jesiennym słońcu i krótkotrwałej ekspozycji co prawda nie zauważymy zmian w kolorze skóry, ale jest to świetny patent na utrwalenie wcześniej nabytej opalenizny i cieszenie się nią do później jesieni.
A jakie są Wasze sposoby na utrwalenie opalenizny?
Mnie jeszcze nigdy w sumie nie zależało na przedłużeniu opalenizny. Kiedyś się zastanawiałam nad kupnem Belissy Sun czy czegoś takiego. :)
OdpowiedzUsuńu mnie wygląda to identycznie :)
UsuńBelissa kosztuje 30ileś zł, a SunForte jakieś 8 zł. Pani w drogerii chciała mi wciskać Belissę bo niby ma jeszcze to to i to, ale i tak wzięłam ten tańszy i byłam z niego zadowolona.
UsuńJa żeby zatrzymać moją opaleniznę używam balsamu bronzującego z dove i jestem zadowolona :D nie jest to ta sama opalenizna co podczas lata ale lepsze to niz bycie całkiem bladym :D
OdpowiedzUsuńU mnie Dove się jakoś nie sprawdził, wolę Perfectę :D
UsuńKiedys opalenizna utrzymywała mi sie niemal rok, a z wiekiem coraz krócej., czasem stosuje betakaroten w kapsulkach.
OdpowiedzUsuńJa stosowałam go gdy się opalałam, bo uniknęłam poparzeń :)
Usuńmnie sie jeszcze nigdy nie udało zatrzymać opalenizny ponieważ mam bardzo jasna karnacje ale i tak jestem zadowolona z tego co mam :) bo nie jestem tak blada jak kiedyś :) a co do samoopalaczy kiedyś używałam i powiedziałam sobie nigdy więcej bo porobiły mi się zacieki i musiałam dłuuugo chodzić w długich spodniach :D
OdpowiedzUsuńJa też mam dużo jaśniejszą karnację niż np. moja mama, ale z karotenem szybko się opaliłam i nie porobiły mi się czerwone poparzenia jak to było co roku.
UsuńJa zwykle sięgam po balsamy brązujące. Ten z Perfecty też lubię, choć stara wersja bardziej mi odpowiadała. Na szczęście moja skóra ciężko się opala, ale długo trzyma opaleniznę. Fajny post, jak się okazuje dbając o koloryt skóry można się też fajnie dowitaminizować :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, że im dłużej się człowiek opala tym ta opalenizna jest trwalsza :). Jest jakaś nowa wersja tego balsamu?
UsuńMoją skórę ciężko opalić.. a co dopiero utrzymać opaleniznę. :P Cenne porady. :-)
OdpowiedzUsuńJa też się dość długo opalam :)
UsuńBardzo fajne porady! Ja niestety nie mam żadnych, bo się w tym roku w ogóle nie opaliłam. :)
OdpowiedzUsuńNiektórym blady odcień skóry lepiej pasuje :D
UsuńOj na mnie nic nie działa ale już się przyzwyczaiłam do mego bladego lica :)
OdpowiedzUsuńBlada cera też jest ładna. Ja lubię złapać trochę słońca, bo wtedy nie widać moich przebarwień po niedoskonałościach.
UsuńSuper - bardzo wartościowy post :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa pewno porady przydatne, chociaż ja tam się zbytnio nie opaliłam tego lata, zresztą powinnam unikać słońca więc w sumie nic straconego ;P
OdpowiedzUsuńJa swoje wakacje mam jeszcze przed sobą, nigdzie jeszcze nie byłam w tym roku :(
Ale za to teraz gdy już każdy siedzi w domu ty pojedziesz :D Też fajnie tak :)
UsuńPrzydatne porady :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie łykam beta-karoten. I masło kakaowe lubię w ręcznym balsamie w kostce. Muszę sobie kupić olej z marchwi i dodać do następnego balsamu, sama kostka będzie miała niesamowity kolor :)
OdpowiedzUsuńNoo na pewno, pokaż przy okazji na blogu :D
UsuńA ja używam mgiełki samoopalającej o której dzisiaj mam post hehe. Ale się zgrało :)
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam, czytałam i już skomentowałam :D
Usuńja się nie opalam i na opaleniźnie mi nie zależy.
OdpowiedzUsuńNiektórym ładniej bez opalenizny :)
UsuńTa wiedza bardzo mi się przyda :-).
OdpowiedzUsuńSuper! Ja żałuję, że już nie ma świeżych orzechów :(
UsuńJa ostatnio po prostu zmieniłam podejście - przestałam się opalać wcale, więc i nie mam problemu jak utrzymywać brąz na potem :) Choć nie powiem, czasem mi tego brakuje. Dotyk promieni słonecznych na skórze działa bardzo kojąco.
OdpowiedzUsuńA ja lubię się opalać :). Najlepiej jeszcze w ruchu :D
Usuńja piję soki, wyciskam marchewki ale opalenizny nie miałam więc nie mam co zatrzymać
OdpowiedzUsuńNa pewno mogą wyrównać takie soczki trochę koloryt jak się je często pije :)
UsuńPrzydatny wpisik!! :) Ja uwielbiam opaleniznę więc chętnie bym ją zatrzymała - szkoda tylko że jej nie zdobyłam w tym roku :(:p
OdpowiedzUsuńJa miałam szczęście i w Chorwacji pogoda akurat dopisała, gdybym pojechała ze znajomymi nad polskie morze to też bym była już blada :(
Usuńja mam przeokroponie bo opalam sie miesiac a trzyma mi sie to tydzien ...
OdpowiedzUsuńOj :(. Ja też się długo opalam. Spróbuj na drugi rok karotenu i masła kakaowego :)
UsuńTak co do marchewek jestem na tak u mnie się sprawdza rewelacyjnie nie wiem jak każda z nas ale ja swoją opaleniznę mam przez calusieńki rok , aż do kolejnych wakacji : ) Przydatny post : )
OdpowiedzUsuńObserwuję ♥ http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Pozdrawiam ; )
Ja jestem trochę biała w od lutego do kwietnia, ale później przychodzi majowe słonko :)
Usuńprzydatne rady :)
OdpowiedzUsuńmuszę skorzystać z Twoich porad:D zauważyłam już, że nie mam ten opalenizny co 3 tygodnie temu :/
OdpowiedzUsuńMi też już zeszła :(
Usuńmuszę zacząć pić sok marchwiowy :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj sobie kupiłam w Biedronie, ale poszaleli z ceną. 2,50 za taki mały soczek ech ale co tam, sokowirówki nie mam niestety :(
UsuńJa jestem z tych uważających, że opalenizna nie wygląda ładnie :P. Może taka bardzo delikatna, która nawet ni wygląda jak opalenizna... ale nic ponad to.
OdpowiedzUsuńSą osoby, które faktycznie wyglądają dużo korzystniej w ogóle się nie opalając :)
Usuńja korzystam z naturalnych samoopalaczy:)
OdpowiedzUsuńA jakich używasz?
Usuńja się w sumie przyzwyczaiłam do swojej bladości :D
OdpowiedzUsuńTeż tak można :D
UsuńPrzy ciąży unikam słońca w nadmiernych ilościach żeby nie przegrzać organizmu. Tak więc jestem blada jak sciana. Ale na przyszlość zasięgne porady ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję!!!!! :D
UsuńKiedyś łykałam te tabletki, ale nic mi nie dały ;(
OdpowiedzUsuńA mi bardzo pomogły. Szybko się opaliłam i przy tym nie spaliłam :)
UsuńPóki co, ja raz na tydzień idę na solarium, bo za niedługo wesele kuzynki mam :P
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie chodzę, ale czasem można. Przed Sylwestrem tak z 2 razy pójdę zawsze i reszta balsamem brązującym :D
UsuńJa kiedyś smarowalam sie balsamami brazujacymi i nawilzalam skore ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te wszystkie balsamy jednak trochę śmierdzą :(. Ja nie lubię ich za często używać.
UsuńMnie na szczęście ten problem nie dotyczy bo... się nie opalam :) Twarzy nie mogę, a ciała mi się nie chce :D
OdpowiedzUsuńNo w sumie dziwnie by to wyglądało. Ja trochę tak teraz mam, bo na twarz stosuję kremy z kwasami i szybciej mi opalenizna zeszła, a ciało nadal brązowe :)
UsuńPamiętam, jak pare lat temu podczas wakacji zastosowalam Belisse Sun w tabletkach i byłam z niej bardzo zadowolona - bardzo szybko się opalilam, moja skora miała wtedy naprawdę piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa jak co roku i tym razem nie mam niestety czego utrwalić, bo opalenizny zero ;(
OdpowiedzUsuń