TAG: 7 urodowych grzechów głównych
Dzisiaj trochę luźniejszy wpis. Zapraszam na TAG 7 urodowych grzechów głównych, który podpatrzyłam na Waszych blogach i postanowiłam też zrobić u siebie! :)
1. Chciwość: Najdroższy kosmetyk jaki kupiłaś? Najtańszy kosmetyk jaki posiadasz? Najdroższy to chyba perfumy Dior J'adore, które były moim marzeniem i uskładałam sobie na nie gdy byłam w liceum. Kosztowały około 280 zł i bardzo je szanowałam, więc starczyły na długo. Jeśli chodzi o najtańszy, to jest to szampon brzoskwiniowy z Tesco za 2 zł/litr, z którego jestem bardzo zadowolona. Zresztą, uwielbiam dobre kosmetyki w przystępnych cenach. Poświęciłam im osobny wpis: DOBRE I TANIE! Kosmetyki do 10 zł, które warto wypróbować!
2. Gniew: Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz? Nie lubię: bazarowych perfum, klejących błyszczyków, kolorowych maskar, kosmetyków o zapachu jedzenia, kremów do depilacji, silikonowych jedwabi do włosów, kremów z filtrem SPF, mydeł w kostkach, kremów BB i pudrów w kulkach. Uwielbiam: olejki, markowe perfumy, kosmetyki dobre jakościowo za niewielką cenę.
3. Obżarstwo: Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze? Nie przepadam za kosmetykami o zapachu jedzenia, ale naturalne masło kakaowe, które mam w swoich zbiorach pachnie całkiem smakowicie.
4. Lenistwo: Których produktów nie używasz z lenistwa? Mam bardzo fajną glinkę marokańską w płytkach, której nie chce mi się używać i błotko z Morza Martwego. Leń ze mnie!
5. Duma: Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie? Eyeliner i tusz do rzęs! Dopiero gdy się pomaluję widać, że mam oczy. Bez tych kosmetyków czuję się brzydka i wyglądam jak Muminek.
6. Pożądanie: Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej? Trudno powiedzieć, po prostu musi mieć w sobie to coś. Dla mnie zdecydowanie bardziej liczy się to, co facet ma w głowie i prędzej zainteresowałby mnie inteligentny i uroczy brzydal niż napompowany mięśniak, który nie ma nic do powiedzenia. Jeśli facet jest zaradny, mądry, rzuci dobrym żartem i można czuć się przy nim bezpiecznie, to to według mnie jest seksowne. Chłopcy przeglądający się do chwilę w lustrze jakoś mnie nie kręcą, Ci którzy siedzą z piwem pod blokiem i najlepszym tematem są przechwałki ile kto wypił i jaki ma wynik w FIFIE tym bardziej. Na szczęście ja już swojego wymarzonego mam! PS: Szkoda, że fajni, wartościowi mężczyźni często nie wierzą w siebie i z góry zakładają porażkę. Później ciężko nam Was znaleźć! :)
7. Zazdrość: Jakie kosmetyki najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów? Zdecydowanie perfumy! Często się zdarza, że dostaję zapach, którego sama wcześniej nie znałam i jest to miłość od pierwszego wejrzenia. Mam już swoją małą kolekcję i każde przywołują jakieś wspomnienia, do których lubię wracać. Najczęściej perfumy kupuje mi mój TŻ, a on dobrze wie co lubię! :)
Jeśli tylko macie ochotę odpowiedzieć na te pytania u siebie, zapraszam do zabawy! :)
Fajnie dowiedzieć się nowych rzeczy o Tobie, a z perfumami mnie zaskoczyłaś. Nigdy nie odważyłabym się kupić perfum na prezent.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że zazwyczaj dostaję od mojego TŻ, a on wie co lubię :)
UsuńJa właśnie nie lubię dostawać perfum, bo otrzymałam kilka razy i całkiem nie były w moim guście nie wiedziałam co z nimi zrobić :) najbardziej lubię, gdy ktoś mi da krem do rąk, bo szybko zużywam i zawsze mi się przydadzą jakie by nie były :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie raz dostałam nietrafione i też leżą... Ale to był tylko jeden taki przypadek. Na ogół to dostaję od TŻ coś ciepłego z wanilią i takie perfumy najbardziej lubię, od teściowej mogę się spodziewać jakiś lekkich owocowo-kwiatowych nut, które później są w sam raz na lato, a mama zawsze wybiera coś w typie Mademoiselle Coco Chanel, więc jakby co mam mocniejszy zapach na wieczór.
UsuńJa dostałam kiedyś w prezencie zestaw z perfumem (chyba był żel pod prysznic i dezodorant - wszystkie o tym samym zapachu) z Avonu... To chyba była Pur Blanka o ile dobrze pamiętam... oj.... ten zapach... jak dla mnie straszny.... długo wszystko u mnie stało.... stało i stało... w końcu chyba się po dwóch latach chomikowania pozbyłam.... wolę jednak sama sobie kupować niż dostawać... no chyba że będę miała możliwość powiedzenia jaki chcę to wtedy tak ;)
UsuńJa też bez tuszu czuje się dziwnie.. eyeliner używam wtedy, gdy chce się czuć pewniejsza :))
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma problemu żeby np. chodzić bez podkładu czy z nieumalowanymi ustami, ale bez tuszu czuję się paskudnie.
UsuńCiekawy ten tag, moze zrobie go u siebie :)
OdpowiedzUsuńZrób zrób! Chętnie poczytam :D
Usuńhaha to mamy podobnie jesli chdozi o glinke ;p
OdpowiedzUsuńHeh noo trzeba to rozrobić z wodą, pobrudzić jakieś naczynko, pobrudzić siebie, pobrudzić krany, umywalkę i wannę... Trochę z tym zachodu :D
UsuńTy lubisz dawać innym perfumy, a ja nie lubię ich dostawać :) Powód ? Jeszcze nikt nigdy nie trafił w mój gust, niestety.... :)
OdpowiedzUsuńEee nie, ja nigdy nie daję perfum. No chyba, że przyjaciółce, ale ona to jak siostra i nam się podoba to samo :P
UsuńDuma mnie powaliła. Muminek :D
OdpowiedzUsuńHeheh nie ma co się oszukiwać, tak jest i nic się nie zrobi :P. Może kiedyś się na hennę wybiorę :P
Usuńteż uwielbiam masło kakaowe!
OdpowiedzUsuńJa sobie dodaję do szklanki i mieszam z masłem shea, podgrzewam trochę suszarką i super olejek do masażu :D
UsuńBardzo ciekawy tag, zresztą ja bardzo lubię czytać tagi, wtedy można czegoś się więcej dowiedzieć o autorce bloga:D
OdpowiedzUsuńW zakładce "cykle tematyczne" mam więcej takich tagów :) Ja czasem lubię dla odmiany dodać taki wpis zamiast recenzji :)
UsuńMuminek powalił mnie na podłogę totalnie: D. A perfumy tez lubie dostawać w prezencie moje dwie ostatnie miłości w tej kwestii to avonowski Perceive i Christina Aguilera By night.
OdpowiedzUsuńOoo a wiesz że sprawdziłam nuty zapachowe teraz tego zapachu Kryśki i wydaje mi się, że to coś dla mnie :D Wanilia, drzewo sandałowe itd. Muszę powąchać, bo nie znam tych perfum a na jesień fajne takie zapachy :)
UsuńCiekawy TAG, ja też bez tuszu do rzęs dziwnie się czuję :D
OdpowiedzUsuńJa paskudna jestem bez makijażu :P
UsuńTeż się najlepiej czuję w zrobionych oczach, chociaż naturalnie i tak mam dość ciemną oprawę oczu, ale podkreślone wyglądają i tak lepiej:)
OdpowiedzUsuńJa to nie lubię dostawać żadnych kosmetyków na prezent. W ogóle niczego nie lubię dostawać, bo ciężko w mój gust trafić:D Coś mi się nie spodoba, a ja się później źle czuje, że ktoś mi kupił, a ja nie noszę, ani nie używam:(
Czasem rzeczywiście takie ryzyko jest, ale z drugiej strony często dostanę coś, czego w życiu bym nie kupiła a okazuje się fajne. Taki przykład, zawsze nosiłam tylko i wyłącznie srebrne kolczyki i to musiała być jakaś zupełnie prosta forma, a tu teściowa na Święta kupiła mi małe, złote kwiatuszki z cyrkonią. I okazało się, że w tych kwiatuszkach mi ładnie i cały czas później nosiłam! Albo sweter, który wyglądał hmmm... dziwnie, a gdy go ubrałam cudownie leżał i opadał na jedno ramię. Przechodziłam w nim całą zimę i jesień, dalej mam i jest moim ulubionym ciuchem. Są jeszcze inne fajne rzeczy, które można dostać a samemu się nie kupi np. od chłopaka pluszaki - wielki różowy królik i świnka Pepa. No przesłodkie są :D. U mnie w rodzinie zawsze i przy każdej okazji się dawało kopertę z pieniędzmi, a teraz dopiero odkrywam jak to fajnie dostać prezent i mieć niespodziankę.
UsuńA ja uwielbiam kosmetyki pachnące słodkimi deserami: wanilia, kokos, czekolada, kawa... Za to podobnie jak Ty nie lubię: klejących błyszczyków, kolorowych maskar, kremów do depilacji i mydeł w kostkach, za to silikonowe jedwabie moje włosy bardzo lubią, a kremy BB świetnie się sprawdzają w lecie.
OdpowiedzUsuńJa to w lecie niczego nie używam. Zresztą już pierwszy dzień jesieni a ja dalej do podkładu nie wróciłam. Jak mi buzia całkiem zblednie i będzie widać ślady po niedoskonałościach to znowu zacznę używać. Póki co to odwlekam, bo dla cery lepiej gdy oddycha i nie zapycha się silikonami.
UsuńBardzo fajne odpowiedzi :) A eyeliner i tusz do rzęs to też moi nieodłączni kompani ;)
OdpowiedzUsuńHihi ja też nie wyobrażam sobie bez nich życia, straszyłabym ludzi :D
UsuńJeśli chodzi o punkt 5. to mam podobnie :D Bez tuszu czuję się dziwnie i wyglądam też nie najlepiej :D
OdpowiedzUsuńJa tylko na wakacjach na plażę chodziłam bez tuszu, to jest jedyny wyjątek :P
UsuńNr 7, zupełnie jak ja :)
OdpowiedzUsuńOoo no to nie jestem sama :D. Fajnie czasem dostać niespodziankę :)
UsuńSporo rzeczy, których nie cierpisz haha :D Ja uwielbiam wszelkie glinki do rozrabiania za efekty, ale niestety.. też jestem leniem :P No i ja zdecydowanie nie pokazuję się publicznie bez podkładu, korektora, ze względu na bardzo widoczne przebarwienia:\
OdpowiedzUsuńJa się nie pokazywałam gdy miałam wysyp, więc nie musisz mówić... wiem jak to jest, korektor i puder zawsze w torebce :(
UsuńDokładnie to samo uważam o facetach co Ty :D Nigdy jakoś specjalnie na wygląd nie zwracałam uwagę :)
OdpowiedzUsuńCo do rzeczy których nie lubisz to też nie lubię kosmetyków o smaku jedzenia, mydeł w kostkach, a uwielbiam olejki :) I jestem leniem :D
o zapachu, nie o smaku jedzenia miało być hehehe :P
UsuńNo dokładnie, znam wielu takich facetów, którzy na prawdę mają powodzenie a nie są jacyś super przystojni. Jak ktoś jest po prostu fajny, zabawny i ma dystans do siebie to o wiele bardziej przyciąga niż goguś w ray banach i obcisłych rurkach :D
UsuńOooo nieeeee tylko nie w obcisłych rurkach!!! Jak ja nienawidzę jak widzę faceta w takich spodniach. Przecież to okropnie wygląda :/ Wygląda jak facet o innej orientacji :P
UsuńTeż znam facetów przystojnych, ale po prostu jak otworzyli paszczę to się odechciewało z nimi rozmawiać:P Jak to się mówi, czar pryskał! :D hehe
Mnie to kiedyś podkusiło się spotykać z takim przystojniakiem i w dodatku piłkarzem. Nie wiem, młoda wtedy byłam i ogólnie chyba mi się nudziło. Jak co chwilę się poprawiał w lustrze to mi się śmiać chciało :D. O nieee... nie zaiskrzyło w ogóle, dla mnie chłopak był wręcz aseksualny :D. A moja mamusia oczywiście "ale ty głupia jesteś, takiego ładnego chłopaka nie chcieć, wszystkie się za nim oglądają"! Tylko właśnie co z tego, skoro tak jak mówisz jak otwiera usta to czar pryska. W sumie nawet nie musi ust otwierać, wystarczy mu lusterko podstawić i popatrzeć na miny jakie strzela :D
UsuńHahahahah!! Boże to taki laluś jakiś był. Też takich nie mogę znieść :P W ogóle facet, który spędza więcej czasu przed lustrem niż kobieta, to coś jest nie tak i to facet nie dla mnie :D
Usuńmi najwięcej pewności siebie daje podkład lub puder lub podkład - coś co chociażby delikatnie wyrówna koloryt mojej problematycznej cery i oczywiście tusz da rzęs. Bez tego ani rusz :)
OdpowiedzUsuńJa jak mam wysyp niespodzianek to bez korektora i podkładu też się nie obędzie. No i puder niestety też do tego dochodzi :(
UsuńFajnie to opisałaś:)) widzę że są prawdy uniwersalne:))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny jest ten tag, chyba też go u siebie zrobię :)
OdpowiedzUsuńa co do oczu to mam tak samo, często jak ich nie pomaluję to słyszę testy w stylu: chce ci się spać czy jesteś chora? :D
Zrób koniecznie :D. Chętnie poczytam :D
UsuńNajbardziej rozbawiła mnie kwestia z Muminkiem :D Ale mam tak samo, bez pomalowanych oczu wyglądam jakby mi się coś stało albo jakbym płakała całą noc ;) Mam bardzo podobne odczucia odnośnie płci przeciwnej, wygląd ma dla mnie małe znaczenie. I tak jak Ty już znalazłam swoją ukochaną drugą połówkę ;)
OdpowiedzUsuńHaha, no to jest nas więcej! Przypudrowani chłopcy w rurkach i z Iphonem za kasę rodziców do domu :D Znaleźć prawdziwego faceta w gąszczu takich parodii płci męskiej to szczęście. Gratuluję! :)
UsuńFajnie to wszystko ujęłaś Pepo :) Może i ja kiedyś zrobie u siebie taki tag.
OdpowiedzUsuń5. - mam to samo! Inaczej w ogóle nie mam oczu. ;) W dodatku prawe jest mniejsze od lewego i muszę to jakoś sprytnie tuszować, całkiem nieźle wychodzi to właśnie za pomocą tych dwóch kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńHehe, chyba mam tą samą glinkę w płytkach i też mi się nie chce jej używać ;)
OdpowiedzUsuńhahaha większość kosmetyków, których nie lubisz ja uwielbiam! : p
OdpowiedzUsuńPokonaj lenia! ;) Błotko z MM jest tego warte ;)
OdpowiedzUsuńOj chyba w przyszłym tygodniu zrobię v ten tag u siebie ;)
OdpowiedzUsuńSzampon za 2 zł? Idę do Tesco :D
haha, genialny tag :D
OdpowiedzUsuńzrobiłabym go u siebie, ale nie umiem się malowac xd
justsayhei.blogspot.com
A ja uwielbiam kosmetyki o zapachu jedzenia! Czy to sernikowe, piernikowe, waniliowe, czy owocowe i sorbetowe!
OdpowiedzUsuńZ tuszem do rzęs chyba już wiesz, że mam podobnie :) Ale okazuje się, że lenistwo do rozrabiania glinek też nas łączy :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak Ty nienawidzę tanich bazarowych perfum i klejacych się blyszczykow..
OdpowiedzUsuńświetny TAG! nigdzie wcześniej go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post! ;D Chyba się przyłączę :D
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie czytalo sie ten tag :-) mam tak samo jesli chodzi o Panow. I to fakt ze traca na swojej niskiej samo ocenie wyglad to nic w porownaniu z wspanialym charakterem :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny TAG :D i z tymi perfumami mam podobnie - lubię dostawać ale sama niechętnie komuś kupuję bo boję się, że nie spodoba mu się ten zapach :P
OdpowiedzUsuńświetny post!
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
Świetny tag i jeszcze lepsze odpowiedzi :-)
OdpowiedzUsuń